Z ojcowizny w zasadzie nic nie zostało. Nie miałem możliwości poznania dziadka, o pradziadku nie wspominając, zostały tylko opowieści. Ten rozdział zamknięty.
Dłubię trochę w audio, mam sentyment do potencjału starych głośników, czasami jakiś gramofon się trafi. Do tej pory dłubałem jedynie w aspekcie dźwięku ale po kilku komentarzach typu: "Gra zaje...! Tylko wygląda jak ze śmietnika."
postanowiłem coś z tym zrobić. Nie bawiłem się zbytnio w stolarkę, poza meblami z płyt laminowanych, które zamawiałem do pocięcia.
Może coś ze mnie będzie albo pi***oły będę wypisywał na forum ;-)
Żeby nie było, że gramiak nie potrzebuje stolarki