A tutaj dłubię sobie takie
cyklinki. Na dwóch pierwszych zdjęciach: komplet niebezpiecznie ostrych (2 szt) noży za, powiedzmy - 10,90, 30 cm aluminiowego (stalowy byłby lepszy) płaskownika, dwie bukowe poprzeczki z krzeseł ze śmietnika, 2 śruby (6mm) z podkładkami i nakrętkami.
Na następnych, inny model. Tutaj nożami są (2 szt. – 8,90) wkłady do heblarki marki (…), krótki kawałek buczynowej deski (ze śmietnika, z jakiegoś mebla) i śrubka, oczywiście. Na zdjęciach nie widać, ale noże mają zintegrowane (jak to nazwać?) tnące paski z jakiejś ewidentnie twardszej stali. Jedyny mankament jaki miały, że trzeba było usunąć tzw drut? (tak to się nazywa?) i wyszlifować ostrze.
Dlaczego o tym piszę? Chcę pokazać, że naprawdę niewielkimi środkami można wyposażyć się w proste narzędzia, które mogą służyć latami. Mam nadzieję. I pod warunkiem, że się przyłoży do ich wykonania. A poza tym chcę pokazać, jakimi środkami je zrobiłem. (zdjęcia)