Z miasta sztukmistrzów, kuglarzy, linoskoczków, Jarmarku Jagiellońskiego. To tutaj Korniki tłumnie przybywają, by prezentować swoje talenty i wyroby na targach. Zmęczone ciała układają we Lwowie, pokrzepieni złocistą Perłą dla lepszego snu.
A ja - inżynier elektryk, czeladnik, mistrz w stolarstwie meblowym, były właściciel manufaktury wytwarzającej meble z litego drewna według starych wzorów na rynki zachodnie. I trochę "pod prąd"- korporacja, obcy kapitał - znaczący producent materiałów drewnopochodnych - doradztwo i sprzedaż do hurtowni i fabryk mebli.
Teraz emeryt. By nie wyjść z wprawy i ciągle czuć zapach obrabianego drewna, wykorzystuję narzędzia z lat 30/40 ubiegłego wieku do wykonania z drewna przedmiotów cieszących najbliższych.