Zawsze używałem wierteł puszkowych Wolfcrafta. Głównie do otworów pod zawiasy w MDF-ie. W porównaniu do marketowych ich trwałość była dużo większa.
Ostatnio byłem po raz pierwszy w hurtowni której jeszcze nie znałem w poszukiwaniu śruby z lewym gwintem. Owej śruby nie dostałem, ale odkryłem coś innego.
Wiadomo, nowe miejsce więc trzeba pooglądać wszystko co tam mają
A że wiertło puszkowe 35 już wymagało wymiany i zużyło się dosyć szybko, pytam czy może mają takie Globusa (frezy mają znakomite, więc pomyślałem że może czas zainwestować w puszkowe od Globusa
).
Właściciel mówi mi, że miał kiedyś Globusa w ofercie ale zmienił na rzecz innego producenta. Poleca i gwarantuje, że będę zadowolony. Pytam: Panie ile za 35mm? I tu moje zdziwienie: 35 zł. Dobra za taką cenę można spróbować.
Wykonałem nim około 50 otworów w drewnie bukowym, około 20 w MDF-ie i dalej śmiga. Co prawda z ręki w MDF-ie ma opory ale na wiertarce stołowej idzie jak w masło. Wolfcraft dawno by zdechł...
Oczywiście zadzwoniłem i zamówiłem jeszcze trzy inne rozmiary, oraz kilka frezów. Niestety okazało się ,że z frezów producent przysłał tylko ten do połączeń na jaskółczy ogon, bo reszty nie mają na stanie
Na razie nie miałem czasu go wypróbować
Sorki za taki długi wywód, mogłem napisać ,że te wiertła są moim zdaniem zaje**ste i koniec. Ale z racji tego, że czuję się jak taki sęp, tylko czytam i pytam chciałem dodać coś od siebie
Czy ktoś z Was ich używa ? Jeśli tak to jakie są Wasze odczucia?