Piątek weekendu pocz.... dobra do rzeczy.

Nadszedł czas na coś lepszego niż marketowa pilarka. Czas na... używaną pilarkę! 

Zamierzam kupić maszynę typu Elektra Beckum PK255. Większa pilarka z trochę lepszymi wózkami, stołem, przykładnicą, niż to co mam aktualnie w Ryobi.
I teraz zasadnicze pytanie. Jaka moc silnika jest potrzebna, żeby pracować komfortowo?
-Czy potrzeba mi 3 faz i 400V? Wtedy mógłbym kupić maszynę z silnikiem 3,4 kW.
-Czy może jedna wystarczy 230 V i silnik o mocy 2,5 kW?

Obojętnie którą konfigurację wybiorę, zamierzam uzbroić maszynę w tarcze dobrej jakości typu CMT, jedną do cięcia wzdłużnego, drugą do poprzecznego.

To będzie w dalszym ciągu praca hobbystyczna ale jednocześnie to będzie ostatnia maszyna przed formatówką, którą docelowo kupię w (nieokreślonej) przyszłości jeśli kiedyś będę pracował w drewnie zarobkowo.

Pomożecie?

Dzięki! Ten argument o efekcie zwalniania do mnie przemawia.

Aktualnie nie mam siły w warsztacie i się zastanawiam czy dla jednej maszyny warto się w to bawić. Ale może docelowo warto to zrobić i w przyszłości pracować na mocniejszych maszynach...tak tylko głośno myślę.

Cenowo nieistotne, bo obie mieszczą się w założonym budżecie.

rob nie sluychaj merego... jak bedziemy patrzyc co sie oplaca czy nie to ch*jem bedziem pola oprawiac bo traktorow sie nie oplaca kupowac i nimi robic bo koszty


wszystko co bedzie pozniej lepsze do kucia dukatow jest silowka wiec nie ma sie nad czym zastanawiac nawet

Jeżeli to robisz dla siebie i u siebie to dyskusja nie ma sensu. dziś zrobisz instalację 3 fazową, jutro nie będziesz sobie zawracał głowy nad wyborem sposobu zasilania maszyn. Chyba że masz gdzieś twardą granicę rozwoju i właśnie jesteś u jej bram 😁, czyli obstawiam że masz minimum 7 dych na karku, jak nie to rób siłę 👍

Dzięki Panowie! Już postanowione, będzie siła:)