Kupiłem wiertarkę airpressa, taką jak ma Kola, nówka sztuka, bo nie inaczej z opisu wynikało. Otwieram paczuana i powiało ch*jozą żem się prawie przewrócił. Myślę sobie - części wiertarki były pakowane przez chińczyka ze sraczką, który w głowie miał już tylko jedno i walnął je jak leciało w styropian, a folijki powciskał gdzieś obok. Ale nie, przyjrzałem się im i noszą ślady montażu. Tak, mamy zwrot i to dosyć niechlujny, bo ktoś nawet folijek nie raczył założyć spowrotem jakby w obawie przed trądem (jeśli to czytasz geniuszu, to niestety zawijamy w folijki jak było).
Na razie czasu brak, ale na dniach sprawdzę, czemu ktoś pokwapił się odesłać (czy też oddać) 45 kg paczkę.
Na razie tyle, a piszę dlatego, że mi smutno. Niee, sucharek. Oznajmiam to dla wiadomości po prostu, że sklep prowadzi takie praktyki (brak info o sprzęcie ze zwrotu konsumenckiego).