Chciałbym narzędzia które pozwolą mi ,gdy zechce, przerobić i 20 dech dwumetrowych najlepiej jednym ciągiem, czy pracę na małych wymiarach, mam bzika na punkcie dokładności, i jestem w stanie dać pare tysi na dedykowane narzędzie do strugania i oddzielnie grubościówkę. Miejsca teraz mam mało, ale za rok stawiam sobie warsztacik, 10x6 czy może nawet 12x6 metra. A sprzęt kompletuję już teraz. Kwestia tez taka, że nie chce marnować za dużo czasu na regulacje sprzętu czy jakieś finezyjne modyfikacje czysto mechaniczne.
Sory ale miec ciastko i zjesc ciastko.
Ma byc dokladna co dziesiatek mm ale tez ma strugac gabaryt. Do tego ma sie nie rozregulowywac i nie potrzebowac modyfikacji. I jeszcze nadawac sie do zakladu produkcyjnego. Takie rzeczy to w erze byly albo masz gleboki portfel.
1. Maszyna kombinowana typu wyrowniarko-grubosciowka zawsze sie bedzie troche rozregulowywac przy przestawianiu. Jedne wiecej jak pokazana wyzej bernardo (wlasnie takie sprzedalem za 2000), inne mniej jak jakies minimaxy czy feldery (ale nie hammery bo te sie rozregulowuja od zmian pola magnetycznego ziemi).
2. Grubosciowka:
Jak chcesz bez zajakniecia strugac 20 dech debiny, pewnie jeszcze pod 30 cm szerokie, albo belki 3 metrowe szerokie to bierz Jarome albo innego klonkra w gabarycie 500kg plus i rozsadnej cenie. Do tego pelen przeglad i masz maszyne na lata. Wal 3 nozowy na grubych nozach. A jak masz hajsy to maszyne z kalibru Feldera czarnego lub podobna)
DW nadaje sie do pracy hobbustycznej i niewielkiej produkcji.
Na klonkrze przewalisz gabaryt i bedzie pracyzyjnie ale znowu pchac tam 20 cm dlugosci deseczki nie da rady bo pewnie nawet walki nie szarpna. Inne maszyny do innych celow.
3. Wyrowniarka
Ustal sobie ile miejsca ma Ci zajac, jaka potrzebujesz szerokosc i ile masz kasy. I szukaj. Nie boj sie 2 nozowej jesli grubosciowke bedziesz mial 3 nozowa. Mozna zawsze puscic przez grubosciowke.
I niestety. Nie majac kasy trzeba miec leb na karku i bawic sie w modyfikacje i regulacje. I najlepiej naucz sie tego na poczatku, juz teraz. Stolarstwo uslugowe to nie tylko tworzenie pieknych mebli czy dupsli i robienie im zdjec na jesiennych lisciach ale tez wlasnie uzeranie sie z maszynami. I albo masz dobra umowe na serwis, dzwonisz i przyjezdzaja, albo wyciagasz narzedzia i naprawiasz sam. Bo inaczej robota Ci stanie kiedys w najgorszym momencie bo nie bedziesz potrafil czegos zrobic.
Moze sie powtarzam ale pare lat temu przechodzilem dokladnie taka sama droge o jakiej piszesz. Czyli mala wyrowniarka 150 i do tego grubosciowka typu DW. Potem przesiadlem sie na maszyne kombinowana czyli Bernardo ADM 260. Teraz przesiadam sie na zeliwne klonkry bo mnie nie stac na Feldera / Formata / SCM-a.
Co sie nawku**ialem to moje. Podobny mam zakres pracy co Ty planujesz. Czyli polprofesjonalnie, czasami sterta dech na ogrodzenie a czasami jakies detale do ozdobek. I przy takim czyms, jesli masz miejsce (lub planujesz) NIE idz w maszyne kombinowana. Kup DW i podzialaj. Sprzedasz z niewielka strata. ALbo zabudujesz jak Stasiek napisal. Do tego solidna wyrowniarka, zeliwo albo samorobka.
Oczywiscie caly czas pisze o pracy samodzielnej. Jak planujesz kogos zatrudniac to inne podjescie do maszyn trzeba miec - czesc starych klonkrow trzeba mocno modyfikowac zeby sie inspekcja nie przyje**la..