Od roku "katuję" starą, wyremontowaną grubościówkę (chyba produkcji niemieckiej) z wałem o szerokości 60 cm. Myślę, że waga wraz z silnikiem wacha się w okolicy pół tony, a więc sprzęt jest bardzo solidny i stabilny. Bardzo dobrze radzi sobie z wyrównywaniem desek i kantówek, które sam przecieram na potrzeby budowy 3 budynków do 35 m2. Oczywiście pracuje na nowych nożach. Obecnie zamontowane są firmy globus, którym nawet sęki nie wyrządziły szkody.
Ogólnie nie wyobrażam sobie obróbki kilkuset metrów kwadratowych materiału na potrzeby budowy budynków o konstrukcji szkieletowej delikatniejszym sprzętem. Uwierzcie mi, że jak wałek prowadzący tego zabytku złapie deskę lub kantówkę, to nie ma mocnych aby to zatrzymać.
Jedyną wadą jest ustawianie grubości finalnej obrabianego drewna. Oryginalnie była zamontowana na obudowie linijka mosiężna, a na ruchomym stole wskazówka. Niestety jest to za mało precyzyjne rozwiązanie, dlatego muszę pomyśleć nad innym. Natknąłem się w internecie na wskaźnik prezentowany na drugim zdjęciu, nie wiem jednak czy można coś takiego zastosować akurat w moim przypadku. Co prawda maksymalna grubość obrabianego materiału wynosi chyba jakieś 25 cm, a może więcej, jednak najbardziej używane obecnie maksymalne grubości to powiedzmy 120 mm.
Proszę o opinię, czy to będzie dobre rozwiązanie.