Witam wszystkich użytkowników.
Krótko i na temat jak w temacie. Odziedziczyłem 20 m3 sezonowanych desek dębu, akacji i innych liściastych gatunków. Szukam grubościówki, która nie zawiedzie mnie w obróbce takiego materiału. Deski są dość szerokie, bo nawet do 50 cm, jednak przeglądając maszyny do tych szerokości cena zdecydowanie odstrasza, dlatego uznałem, że 31 cm jak DW 733 powinien wystarczyć czy Makita 2012NBX.
I tutaj pojawia się moje pytanie. Czy urządzenie takie jak DW, Makita wytrzyma obróbkę dużej ilości twardego, sękatego drewna?
Nie mam zamiaru obrabiać wszystkiego od razu w krótkim czasie, jednak obawiam się o trwałość ostrzy. Czy może drodzy koledzy możecie polecić coś innego, lepiej nadającego się do tego typu pracy?
Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za pomoc

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Deski były bardzo dobrze przechowywane i nie ma większych problemów z wygięciami. Jeśli chodzi o wyrówniarki to rozważałem różne modele, jednak nie znalazłem nic odpowiedniego na ten moment. Będę równać na pile. Przeznaczenie desek jeszcze nie jest pewne. Rozglądam się za maszynami, które je obrobią

Deski są dość szerokie dlatego urządzenia 2w1 przeważnie są zbyt wąskie. Nie planuje wydać więcej niż 5000 zł. Jednak podejrzewam, że wyrówniarki, która obsłuży takie deski nie znajdę do 2000 zł.

O obrabianiu desek 50 cm to raczej można zapomnieć w tym budżecie - pozostaje frezarka, statyw i planowanie od góry na stole, ale urobisz się jak dzik.
Co do Twojego pytania - dw czy makita wytrzymają (to w końcu strugarki budowlane) - ale zasadnicze pytanie brzmi co będziesz robił i jak bardzo bananowe są deski, które masz (prosta tarcica? po sezonowaniu? - coś nie wierzę). Banana nie wyprowadzisz na grubosciówce (to znaczy da się, ale musiałbyś dorabiać sanki i kombinować) a wyrówniarka to już ponad budżet - przynajmniej nowa. Znajdziesz pewnie jakąś używkę co ja pan Kaziu pospawał, co 40 lat robiła i pewnie niejednego palucha ciachnęła (mam czasem wrażenie, że mieliśmy w poprzednim ustroju takie narodowe hobby "a je***ijmy se heblarkę". Swoją drogą do szerokich strugarek w ogóle to trzeba z ostrożnością i z pewnym doświadczeniem.
Zasadnicze pytanie - co będziesz z tego robił. Czasem wygodniej jest taką dechę pociąć na lamele i robić klejonkę niż obrabiać monolit - wtedy już warto poszukać combo na 250 mm - żebyś się nie wkopał, jak wielu (że mną włącznie), że kupisz fajną grubościówkę, potem stwierdzisz, że jednak coś byś wyrównał i... Zonk. Małych strugarek na rynku brak, a duże kosztują worki monet - zostają używki i to pod warunkiem że masz 380v.

Może warto podjechać gdzieś do stolarni żeby sobie wyrównać szeroki materiał na bieżąco.

Dziękuję wszystkim za rady! Co do pytań, nie mam konkretnych planów co będę robić z tych desek, jednak chciałbym móc z nich robić wszystko co mi przyjdzie do głowy, dlatego wolałbym mieć urządzenia, które bez problemu mi w tym pomogą. Posiadam 380V. Jednak całkowicie nie mam pojęcia do jakiej wyrówniarki się przytulić. Mimo wszystko dziękuję bardzo!

Masz jakieś doświadczenia z pracy z wyrówniarką? Jeżeli tak, to szukaj największej, jaką możesz postawić, z prostymi żeliwnymi blatami i nieprzekombinowanych konstrukcyjnie -  i raczej unikaj samoróbek. Jeżeli nie masz, to warto by było, żeby wybraną maszynę obejrzał ktoś kto się zna i oceni jej kondycję. Dobrze by było, żebyś popracował pod czyimś okiem na dużych wyrówniarkach - wybierzesz jakąś 40 czy 50 i na dzień dobry paluchy poobcinasz.