No dobra Puzii. Wyobraźmy sobie taką oto, hipotetyczną sytuację:
Jest sobie nasz przysłowiowy, rzymskokatolicki Kowalski. Firmy nie ma, ale chce kupić strugarkę z Niemiec i przycebulić żeby vatu niemieckiego nie płacić. Ale ma śwagra, co jakąś tam firmę prowadzi. Powiedzmy wypiek wafli orkiszowych. Pogadali, popili i śwagier zamawia na swoją firmę strugarkę bez vatu z Niemiec. Płaci przez payPala, sprzęt przychodzi, faktura do kosza. Nasz US ma to w du**e(gdyby się dowiedział), bo to nie jemu należy się vat. A jakoś nie wydaje mi się żeby niemiecki US miał jakiekolwiek kompetencje żeby w Polsce grzebać i zajmować się jakimiś drobiazgiem za 2000 euro.