Po kilku próbach ręcznym strugiem i iluś tam wyrwaniach .....musiałem złapać za czołg z papierem 80
miekka faja
ja juz kilka obje**lem, sosne, sliwke, buka, deba...
i powiem cie jedno... po ukonczonej robocie:
1. kupa jak maly kamyk
2. pot ze skalpa leje ci sie po rowie i kakaowe oczko piecze... a nikt go nie tykal
3. nie ma sil na numerek... przez kilka dni
4. jak juz dojdziesz do siebie to wpi***olisz obiad zlozony z kilku dan i bedzie cie sie wydawalo ze to przystawki
5. dojdziesz do wniosku ze czolg jest jednak lepszy