W tych zakresach cenowych stopa będzie do planowania - mniejszego lub większego ale raczej na pewno
Ja tak radze kupic dlugi i ciezki strug
Tu się zgodzę z Qiubem - dłuższy strug na początek był dla mnie zdecydowanie lepszy do opanowania. Z tym że trzeba wziąć pod uwagę co się robi. Dla mnie no5 to już duży strug właściwie dla moich projekcików
ale generalnie też poleciłbym zaczęcie większym strugiem.
Sam jako pierwszy strug kupiłem 5 stanleya, a później dokupiłem no3 i małe równiaki. Przy 5 miałem mnóstwo roboty (pierwszy strug więc jaki kupowałem i nie zauważyłem wad). Z 3 miałem lepiej zdecydowanie bo tylko stopa do planowania. Kolejny raz nowego stanleya nie kupię bo z używanymi tyle samo roboty co z nowymi, a zazwyczaj efekt po renowacji lepszy z tego co widziałem...
Niedawno kupiłem strug z fazą ostrza do góry i pasuje mi on najbardziej ze względu na wszechstronność (mam 2 ostrza)
są co prawda droższe ale mają większy zakres możliwości - szczególnie możliwość zamknięcia ust się przydaje bo można naprawdę wybitnie cienkie strużyny uzyskać nie musząc poświęcać wiele czasu na ustawienie struga
ale generalnie zacząłbym od tego co chcesz robić bo jak większe elementy to no5 może być niewystarczający...