Odświeżę stary wątek, bo tytuł pasuje idealnie :-)
W kwestii drewna jestem początkujący.
Kupiłem sobie dwa strugi "Silverline" numer 5 i 4. 5 z przeznaczeniem na uniwersalny. 4 na gładzik. Od początku spodziewałem się że to będą bardziej zestawy do samodzielnego wykończenia niż gotowe produkty. Mam dobrze wyposażony hobbistyczny warsztat do obróbki metalu, więc pomyślałem że zaryzykuję zważywszy na cenę (poniżej 100zł) i niepochlebne oceny standardowych nowych Stanley'ów. Wybór padł na serię sweetheart Stanleya (~600zł), lub próbę doprowadzenia do porządku silverline na początek.
Mam na wyposażeniu, półautomatyczną szlifierkę do płaszczyzn, frezarkę, tokarkę itd. Umiem ich używać, wiec myślałem że sobie poradzę.
Żeby nie przedłużać podaję rezultat końcowy. 5-ka pomimo dużo gorszego stanu początkowego została zrobiona na w miarę dobry strug do użycia przed gładzikiem. Z 4-ki gładzika nie będzie. Pomimo wszystkich operacji opisanych poniżej kupuję Stanleya sweethhart 4-kę na gładzik, a z tej 4-ki będzie super-zgrubny strug.
Wszystkie zdjęcia z naprawy są tutaj dla zainteresowanych.
https://ibb.co/album/6027psA teraz, sedno sprawy. Po otrzymaniu strugi nie wyglądały źle z zewnątrz. Po sprawdzeniu na płaszczyźnie pomiarowej 4-ka miała tylko 0.3mm krzywizn na stopie a 5-ka 0.6mm!, To nie problem, po to jest szlifierka do płaszczyzn. Obie stopy zostały przeszlifowane. Dla zainteresowanych zdjęcie animowane :-)
Oczywiście przez powyższą operacją zostały przefrezowane dwa pola na których opiera się element regulacji szczeliny roboczej (ang. frog).
Tak wyglądały przed
A tak po:
Dodatkowo płaszczyzna na której opiera się el.reg.szczeliny rob. Została przefrezowana, zdjęto tylko 0.2mm żeby wypłaszczyc, pozostały głębsze małe dziurki wypełnione farbą.
Przefrezowana wszystkie płaszczyzny robocze, oraz gniazda śrub trzymających powyższy element. Dodatkowo, gniazda śrub wymagały przedłużenia. W obu przypadkach śruba na której opiera się blaszka regulacji szczeliny szczeliny roboczej była umieszczona nie na środku, dodatkowo wcięcia były za płytkie. Obie blaszki zostały wypilowane pilnikiem tak że el. reg. szczeliny wreszcie mógł zostać wycentrowany i opierał się na płaszczyznach roboczych a nie na blaszce.
Obydwa noże były tak powyginane że z oryginalnych 2mm zostało około 1.5 (przy ostrzach).Jedno ostrze było wyszczerbione i dodatkowa krzywizna tak mocna przy samym ostrzu z tyłu, że lepiej było nóż skrócić o 1cm niż dalej go zcieniać, drugie było krzywo zaostrzone. W obydwu strugach odchylaki były krzywo zgiete. Zostały dogięte i przeszlifowane.
Tak jak napisałem, nr 5 po zaostrzeniu z delikatnym zaokrągleniem ostrza (łuk o średnicy 45cm) struga całkiem dobrze. Niestety wymagania co do struga gładzika są dużo większe. Musi mieć możliwość strugania dużo cieńszych wiórów. Niestety boczny luz mocowania noża, z odchylakiem i elementem reg. szczeliny, plus słaba siła docisku noża sprawiają że podczas ustawienia na bardzo cienki wiór cały powyższy zestaw elementów przechyla się na boki (jest po 3mm luzu na stronę!) co sprawia że bok noża wbija się za głęboko w materiał i tak przechylony zostaje. Żeby to naprawić musiałbym zrobić jakąś nakładkę na el. reg. szczeliny żeby nie był o 6mm za wąski...
Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem że nie chce mi się tego robić i że kupię lepszy gładzik :-)
Mam już jeden strug z serii sweethhart Stanleya i jestem z jakości bardzo zadowolony (farba złazi okropnie, poza tym wszystko ok - jak na strug za 600zł mogli chociaż go dobrze pomalować!)