no właśnie żonka przyjechał od moich rodziców ( mieszkają przy tej samej ulicy co ja tylko kawałek dalej) i mówi że powódź jest
że tramwaje jeżdżą nie po torowisku tylko płyną rzeką
a u mnie tylko kilka kropel spadło
siedzę cały czas na ogrodzie i wycinam sobie włosówką bo w garażu nie idzie wytrzymać
co za pogoda tam powódź a tu nawet nie schowałem się pod daszek z tymi paroma kroplami