To tylko niecała połowa, za domem reszta
O Panie, współczuje.
Kładłem kiedyś z kumplem scieżkę z metr szeroka, na długosci jakies 20 metrów. Układanie fajna sprawa, mielismy dobre techniki i rozwiązania wynalezione
Ale przygotowanie (skucie poprzedniej posadzki, wywiezienie, przewiezienie materiału) masakra. Nie dziwie się że kiedyś brukarze-specjaliści, mieli pomocników a oni zajmowali sie tylko układaniem kamyków