Nie zdecydowal bym sie robic w ten sposob wiazarow samodzielnie na cos wiecej niz szopke. Za wysoka stawka.
Jestes w stanie ocenic klase wytrzymalosc drewna?
Jestes w stanie scisnac poszczegolne wezly tak, zeby nie wpadaly w drgania harmoniczne przy wietrznej pogodzie?
Czy jestes pewny, ze Twoje "plytki" maja odpowiednia wytrzymalosc?
Czy w projekcie wiazarow masz policzony I opracowany schemat gwozdziowania tych plytek tak zeby bylo dobrze dla danych plaszczyzn, spadkow, krzywizn, warunkow atmosferycznych itd?
To jest dach, tu nie ma zartow. Ja robie samemu co tylko moge. Wiazarow na budynek mieszkalnym bym sie nie odwazyl.
Sgt_raffie,
byłem dzisiaj u producenta wiazarow popytać, pogadać. Jakbym ich zapytał o drgania harmoniczne, o których wspominasz pewnie ekipa tego zakładu wybuchnelaby śmiechem.
Określenie szopa na ten zakład produkcyjny to dobre określenie. Wiadomo, że dobre rzeczy nie muszą powstawać w sterylnych warunkach ale patrząc na to co dzisiaj widziałem nie zrobiłbym chyba tego gorzej niż oni.
Oczywiście, że pewnie liczy te deski, płytki itp jakiś konstruktor ale sam proces produkcji jest ogólnie prosty.
Poza tym wzięcie fachowej ekipy nawet takiej, która wygrała konkurs na ekipę roku nie gwarantuje Ci, że dach ci się nie złoży.
Bo nawet jakbym chciał zapłacić komuś za usługę to rynek jest taki, że jest duża szansa na wtope i problemy. W przeciągu ostatnich 2 lat byłem zmuszony 3 razy robić remonty i tylko 1 gość nadaje się do dalszego polecania. Reszta to tylko same problemy.
A ekipa dekarska roku ponizej. Ja dachach nie mam pojęcia, a wiem, że tak się nie robi.