Pieron wie co to będzie
Żonie powiedz że moskitiera musi najpierw nabrać mocy urzędowej
Podróż to była no cóż... 17h w busie we 3
później było tylko lepiej, głodni nie chodziliśmy, bo dobrze nas siostry karmiły, a i winem oraz piwem częstowały. Torby z upominkami, tamtejszymi produktami oraz różańcami na pożegnanie więcej miejsca zajmowały niż sprzęt. Byliśmy 5 nocy, czasu na zwiedzanie było mało ale coś tam pochodziliśmy, jedna z sióstr robiła za przewodnika (bardzo dobrego przewodnika) to wchodziliśmy w takie miejsca gdzie turyści nie mają wstępu. Najważniejsze miejsca odhaczone. Fajnie było, a do Rzymu na pewno jeszcze kiedyś wrócę...
Zdjęcie wejściówki, cholera wie co tam piszą ale wpuścili. A tak nas siostry gościły i jakaś fotka z kaplicy. Chyba nie powinienem wrzucać tego w tym temacie, najwyżej usuńcie i proszę o przebaczenie