Ok, chyba nie do końca zrozumieliście co napisałem więc podam inny przykład.
Wziąłem tynkarzy z polecenia. Byłem oglądać ich robotę. Nie targowałem. Dostali wolną rękę, pojechałem na wakacje żeby im nad głową nie stać. Wróciłem, robota zje**na, moje narzędzia rozkradzione a oni krzyczą więcej.
Drugi przykład. Obok mnie jest mechanik. Sąsiad, mieszka tu i pracuje. Za każdym razem co pojechałem do niego (raz żeby żarówkę w halogenie wymienić na kanale) było zepsute coś jeszcze. Zostawiłem u niego masę kasy wierząc, że zrobi to dobrze. Nie tanio a dobrze. Ma takie powiedzenie "jak się daje tak się kraje" i trzyma się tego bez skrupułów.
Zmieniłem auto, zmieniłem mechanika i wszelkie usterki ustały.
Reasumując: drożej i bez targowania wcale nie znaczy, że będzie lepiej. Może być bez targowania ale i bez zaufania. Stać nad głową jak SS! Sorry, takie mam doświadczenia.
Poza tym jeśli ktoś się targuje a ta druga strona przestaje na utargowaną cenę to EJ MAM WCALE NIE ZNACZY, ŻE MUSI BYĆ GORZEJ! Jeśli uważasz, że to poniżej twoich standardów to nie bierz tej roboty. Tylko tyle i aż tyle.