Tak z innej beczki...
Przez wiele lat jak tylko weszły lampki z solarami to zainstalowałem je na budynku, przy wejściu...na wstępie to wymiana aku bo w zestawie AA lub AAA które nie miały nawet 300mAh. Jak przychodziły zmienne warunki to lampa żyła swoim życiem lub czujnik wysiadał po roku, ledy zaczynały migać. Wyrzuciłem wszystkie lampy solarowe (głównie przez koszty, które generowały wymiany podzespołów oraz wieczną niekońzącą się walkę), zainstalowałem oprawy na 230V (wtedy jeszcze IP44), włożyłem czujniki do środka i skończyły się problemy wieku dziecięcego. Tyle prądu co zużyje taka lampa z żarówką led w ciągu roku to nie zwrócą się koszty instalowania totalnej chńszczyzny, solarów i akumulatorów razem wziętych. Lampy, które kiedyś kupiłem były polskiego producenta, szklany klosz i metalowa podstawa malowana proszkowo z uszczelką, wewnątrz oprawka ceramiczna E27. Całość za śmieszne pieniądze. Największą bolączką tych wszystkich lampek z solarem jest słaba odporność na wilgoć (w zasadzie to jej brak), najtańsze aku, niezabezpieczona płytka przed wilgocią oraz LED, który nie lubi wilgoci.
Jedynym argumentem stosowania takich lamp (bezprzewodowych z solarem) to jest całkowity brak prądu. To tak według mnie.
W ogrodzie też w przyszłym roku na wiosnę wyrzucam solary, stawiam lampy ogrodowe do których dociągnę kabel w ziemi...