Tu nie ma miejsca na zaufanie, łut szczęścia, ślepy traf. Tego się nie zostawia przypadkowi. Tu trzeba wyznaczyć sztywne zasady. Nie na darmo właśnie 3 pralki dziecięcych ciuszków wyprasowałem żeby żona na wejściu powiedziała "przecież nie pisałeś".
Może dodam że alkoholowe bo znów jakiegoś badziewia przywiezie.