Ja obawiam się samoróbki, jak chatę sfajczy to ubezpieczyciel się wyłga niecertyfikowaną instalacją.
Są różne firmówki między 20 a 50 tys za 10 kWh. Ja celuję w maksymalne wykorzystanie dla własnych potrzeb, funkcję ups, zabezpieczenie przed blockoutem i stabilizację sieci. Od kiedy we wsi poinstalowało się paneli to często mam mikrowyłączenia jednej z faz i resetują mi się zegary, wyłącza radio. Irytujące. Poza tym magazyn energii pozwala jechać cały czas na nocnej taryfie gdy nie ma słońca.
I na koniec, gdy wejdą rozliczenia po stawkach dziennych, można handlować na giełdzie nadwyżkami albo wypychać prąd do sieci w nocy gdy panele sąsiadów nie blokują przesyłu. Dzisiaj sąsiad jest w stanie max połowę wypchnąć więc stopa zwrotu i tak leci na pysk.