Witam .
Dzięki wszystkim ,Powoli dochodzę do siebie ,teraz gdy mam obandażowaną
klatkę piersiową ,dużo myślę o dawnych kobietach ,które paradowały w gorsetach .
Jak bardzo im współczuje ,i pomyśleć ,ze robiły to dla nas .
Co do roweru to się nie martwię ma pięć innych , uszkodzeniu uległ ten
najgorszy ,którym poruszam się do miasta .
A cha ,ból przy kichnięciu czy przy kaszlu chyba równy porodowi ?,nie rodziłem ,ale?.
Pozdrawiam.