Tylko ta nakrętkę co wchodzi w nóż pewnie trzeba dotoczyć, a resztę pewnie masz w warsztacie;)
Nie tędy droga, zwróć uwagę ,że egzemplarz Bill'ego to jest wersja najstarsza ( w mojej ocenie jeszcze cenniejsza od Twojej , sorry ) postument , na którym opiera się nóż jest pełny - bez gwintowanego otworu na śrubę , po której kręcona jest nakrętka regulacji i sam nóż nie ma podcięcia na kołnierz nakrętki. Podejrzewam ,że zawieruszyło się gdzieś strzemiączko z wkrętem motylkowym. Strzemiączko to było zakładane na nóż i blokowane. Opierało się ono na postumencie i blokowało opuszczanie noża niżej niż ustalona głębokość. Dorobienie takiego strzemiączka nie jest żadnym problemem , trochę dłubania iglakami bo nóż ma przekrój "kopniętego czworokąta"