Witam
Pewnie niektórzy z politowaniem zareagują na mój post w tym dziale. Bo gdzież mojemu nowemu nabytkowi do tych wszystkich wspaniałych Makit , Festooli i wielu , wielu innych.
To dłuto wzbogaciło mój zestaw dłut po wielu latach przyglądaniu mu się w sklepie. Tak , temu konkretnie egzemplarzowi przyglądałem się przez kilka lat, nie skłamie jak powiem ,że 11 bo tyle lat już mieszkam w Bretanii. A było to tak.
Jest u nas ,w miasteczku bretońskim, a w zasadzie można powiedzieć już ,że był ,sklep może nawet market taka tam sieciówka franszyzowa pod nazwą "Les Briconautes" takich chyba nie ma w Posce.
Prowadziło go starsze małżeństwo z córką i jednym pracownikiem , sklep raczej drogi wyprzedzał go tylko "Mr Bricolage" W dziale z narzędziami było kilka dłut Stanley'a takich jak mój nabytek tylko w innych rozmiarach. Kilka lat temu już nawet się rozpędziłem ,żeby kupić komplet od 6 do 24 mm ale szybko policzyłem ,że za połowe tych pieniędzy będę miał komplet całkiem dobrych Narexów Premium. I tak się stało. A dłuta dalej wisiały. Aż pod koniec listopadach ogłoszono likwidację sklepu - właściciele idą na emerytury od 1 stycznia 2023. Jak jest likwidacja to i wyprzedaż ze zniżkami do 50 % ale ta przecena nie dotyczyła tych dłut , te zostały przecenione o 30 %. W ciągu tygodnia znikły wszystkie został tylko jeden egzemplarz ten , do którego wzdychałem tyle lat, czekał na mnie. No i się doczekał , zamiast 16,5€ kosztował 11,55€. Mam dłut chyba z 18 sztuk, to jest pierwsze dłuto ,które miało równe plecy pod fazą, w zasadzie nie trzeba było go docierać , zrobiłem je tylko "na lusterko" .
Moje podziękowania dła tych wszystkich ,którzy zechcieli doczytać ten post do końca.
Wesołych Świąt.