Q - jeżeli odpowiednio przygotujesz strug to praktycznie każdy płaszczyznowy może być gładzikiem (oprócz zdzieraka). Jeżeli masz w miarę wąską szczelinę noża i odpowiednio ustawiony odchylak oraz płaską płozę to będziesz strugał na gładko. Z tym, że będzie trudniej niż dedykowanym gładzikiem. Gładziki są krótkie z pewnych powodów:
- gładzik działa dobrze tylko na płaskiej powierzchni (albo jako ostatni w sekwencji strugów ręcznych albo po maszynie która już wyrównała materiał) i tylko wtedy jeżeli ustawisz na nim minimalny zbiór - długi strug używany jako gładzik da ci nieźle popalić zanim wyrównasz wszystko na tyle żeby strug zbierał z całej obrabianej powierzchni;
- o wiele łatwiej idealnie przygotować krótki strug od długiego (np. w kwestii wyrównania płozy)
- krótkim gładzikiem możesz strugać "punktowo" - tylko w miejscach które tego wymagają- np. w miejscach poderwania włókien drewna
- struganie na gładko długim strugiem jest oczywiście możliwe - sam tak czasami robię ale krótki gładzik daje ci możliwość "ostatniego dotyku", wypieszczenia powierzchni co przy długim strugu jest nieporęczne
Wszystkie te argumenty są z praktyki (mojej ale nie tylko) ale to często jest też kwestia osobistych preferencji, jeżeli lubisz większe gładziki to nic złego się nie stanie. Niektórzy lubią się np. podduszać w trakcie igraszek łóżkowych - i co z tego? Kto im zabroni. Masz zresztą spory wybór strugów:
- Stanley No 4 1/2 (raczej szerszy niż dłuższy)
- Stanley No 5 (albo jeszcze lepiej Veritas albo LieNielsen) - też możesz z niego zrobić niezły gładzik
- Stanley No 62 (w Veritasie to będzie LA Jack) - ustawiasz wąską szczelinkę, nóż ostrzysz np. pod kątem 38 albo 40 albo nawet 43 stopni i strugasz na gładko
- Stanley No 7 albo 8 - no już dłuższego gładzika nie znajdziesz - też się da strugać na gładko, cholernie niewygodnie ale da się...