Panowie, niestety ale walka z instalacją podlewania ogrodowego to dość nierówna walka w której ponoszę jak na razie porażki.
Z tego powodu nie zdążyłem objaśnić tego mojego nawiewu. Zrobię to dzisiaj wieczorem.
Ale czytając co piszecie, wczoraj znów wsadziłem nos w tą instalację. Nic tam się nie dzieje. Zapach powietrza, tyle. Żadnej zgnilisny, smrodu czy innych. Nie żebym bagatelizował problem wykraplania się, bo przez pierwszy rok gruntownie sprawdzałem tą instalację. Ja żadnego problemu z wykraplaniem nie wyczuwam, a zysk energetyczne owszem, odczuwam. Bo nie wmówi mi nikt że jeśli bym korzystał z nawiewników okiennych (zewnątrz -15, wlatuje 15 i pizga po nogach, a mój obecny stan, zewnątrz -15, wpada na plusie, że to wszystko daje bilans energetyczny na 0.
Dodam jeszcze jedno. Temat wykraplania jest mi znany. Miałem jedno przejście wywiewowe rurą spiro z łazienki do grzybka w dachy. Rura na odcinku na strychu (3,5m) była nieocieplona. Była cofka i gigantyczne ilości wody wypływające z kratki. Rurę ociepliłem i problem zniknął.