Jak przynajmniej niektorym wiadomo rozjechaly sie mi blaty od planera. Niby nic ale z jednej na koncu od liniaku o 2 cm a na odbiorczym o okolo 1cm.

Tak z pi**y... ani nie bylo pracowane, ani nic rzucane, cieplo w norze bo powyzej 10st utrzymywane zeby kleje i inne dupce nie pozamarzaly.
No wiec pod koniec gdudnia a dokladnie przed sylwestrem bylo ustalone juz ze serwis przyjedzie w nowy rok jakos tak poczatkiem i zrobi co ma zrobic.

Wiec... serwisant byl... wyrozkrecal machine, poskladal elementy do kupy. I ponoc ma dzialac i sie nie rozkrecac. Znalazl dodatkowo 4 poluzowane sruby o ktorych istnieniu nawet nie mialem pojecia .

Dodatkowo wyregulowal cos przy grobosciowce tak ze teraz material wsuwam bez zadnego oporu, nacisku, docisku... wrzucam belke i od razu sama ladnie ciagnie jak du*eczki przy autostradach.


Siedzial od 10 do 19 prawie...

Ile zaplacilem? Nic... gwarancyjna robota bo nie rozjechalo sie z mojej winy.  Jednak pytalem ile ich roboczo godzina to cos kolo 130 netto + oczywiscie dojazd   Zeby bylo smieszniej maja przyjecia u nich na Warszawe i ogolnie na Polske tam tylko wspominam... moze ktos bedzie zainteresowany.

po whiskey bylo git... z du*y sie to rozkalibrowalo. nic nie ruszane ... opadly i finito.

serwisant powiedzial ze prawdopodobnie nie bylo podokrecane fabrycznie bo byly sruby niedokrecone ktorych nie ruszalem.
calkiem mozliwe ze nowy majtek pokladowy w fabryce po prostu zapomnial i ch*j albo z mala moca dokrecil.

Wrzuce zdjecia jak sie ogarne z czasem bo caly tydzien smarkam, kaslam a bylo 2 dni ze i kupa lala sie strumieniami

Drugi raz bralbym sprzet z kalibracja bo to co poustawial to konkretnie pod moja osobe tak jak ja chcialem.
Ponoc do hemorojdow bylo rozruch serwisowy jako opcja a od tego roku jako "mus", juz w polce wyzej musi byc ze sprzetem odpalenie serwisu.


Pytalem czy jak pojedzie to znow sie rozkalibruje i powiedzial ze woli nie bo wtedy przyjedzie znow za free.
Tak samo w momencie jesli zaplacicie za serwis pogwarancyjny i cos znow sie spi***oli to serwisant jedzie za free i robi tez za free.
Taka ciekawostka.

Ogarne temat zdjec w przyszlym tygodniu podejrzewam zebym blatow nie zasmarkal bo mi wyzre.

W a3-26 tez jest min temperatura na poziomie +10st

Znaczy sie jak odpale hammera teraz przy temperaturze +5 to tylko czekac na szybki jego koniec

Dlaczego od -27 ? bo taka temperatura była parę lat temu

a co ty masz strugarke po chmurka ze miales -27 w warsztacie ?

Łożysko w samym silniku zaraz jest gorące, chociaż przez jakiś czas będzie miało te -27.
Gorzej z łożyskami które są na wałach czy przekładniach, te się tak szybko nie nagrzeją.

Ale mnie zastanawia czy żeliwo rzeczywiście w +5st staje się bardziej kruche? Tak samo czy te łożyska są z takiej stali, która ma taką charakterystykę, że akurat w 10st C tak się kurczy. Trzeba by zrobić jakiś test albo zapodać temat AVE na YT .

pzdr,

Parę słów na temat serwisu.

W moim K3 Winner nie chuchu nie potrafiłem ustawić idealnej równoległości stołu formatowego względem reszty. Problem pojawiał się dopiero przy cięciach wzdłużnych dłuższych niż ok. 170cm. Zawsze na końcu przesuwało wózek o jakieś dziesiętne w prawo, w kierunku tarczy. Jako że korzystałem przeważnie z przedniej części, z długiej przykładnicy, to mi to za bardzo nie przeszkadzało. No ale tak być nie powinno, kończyła się gwarancja, więc cyk telefon, niech serwisant mnie nauczy jak to ustawiać. Nawet mówiłem, że zapłacę za przyjazd i pracę, bo byłem przekonany, że to kwestia kalibracji.

Za parę dni był u mnie pracownik serwisu.
Po chwili się okazało, że podstawa wózka była na samym końcu, od strony operatora delikatnie wygięta w banan - ok. 0,4mm na ok. 2m. Raczej nie stało się to podczas transportu, ponieważ górny profil był idealny z każdej strony. Problem dotyczył tylko tego dolnego. Dokumentacja fotograficzna, filmowa, złożenie wszystkiego do kupy, kalibracja. Za dwa dni telefon - wymieniają cały stół formatowy i podstawę.
Tydzień później dostawa nowego stołu. Po 3 dniach był pracownik serwisu i zamontował nowy wózek. Stary pewnie będę odsyłał do Austrii do analizy, będą dzwonić.

Jestem pod wrażeniem super organizacji i idealnego podejścia do klienta.

Witam. Przepraszam za odkopanie, lecz trafiłem na ten wątek z google, więc pewnie warto kontynuować tutaj niż zakładać nowy. Otóż bardzo bym prosił osoby które miały sposobność zakup jakiejkolwiek maszyny felder. Chiałem zasięgnąć porady. Otóż jestem praktycznie na finiszu zamówienia dość drogiej i doposażonej maszyny (a właściwie to kilku). Zamówienie jest już w zasadzie 6 cyfrowe. Niestety mam właśnie wrażenie, że być może dało by radę z tą ceną powalczyć. I nie nie chodzi mi tutaj o Januszowanie, tylko mam wrażenie, że sprzedawca wykorzystuje fakt, że jestem w zasadzie na maszynę zdecydowany. nie mówię, ze nie dostałem rabatu, jednak wydaje mi się że coś tam można by jeszcze zrobić z ceną.

Nie zajmuję się tym zawodowo (to kolejny powód dla którego myślę jestem "łatwym celem"). Po prostu lubię pracować z drewnem i traktuję jako hobby. Z zakupem zanosiłem się już od kilku lat. Teraz nadszedł czas. Mam trochę rzeczy do zrobienia w domu, które są bardziej wymagające od sprzętu. Poza tym już od dłuższego czasu pracuję zdalnie więc mam więcej czasu popołudniami, i nie zanosi się na szybkie zmiany więc stwierdziłem, ze trzeba ten dodatkowy wolny czas jakoś spożytkować .

Dziękuję za wszelkie sugestie.