Jak widac sceny na dworze zmieniały się szybko, zupełnie jak historyjki zamieszczane w gumach balonowych zwanych Donaldami.
Rzekł upadły , ale to były tylko zwidy po ostatnim przepiciu bimbrem .
W odległej krainie POD LEskiem wroga armia niechętnie się budziła , w oddali słychać było głosy
-wody , wody
-Motyla noga kto włączył światło
-Sławku , mordo ty moja ze mną sie nie napijesz ?
I wiele innych .
Naczelny Bimbrownik zwołał swoich podręcznych ( z angielskiego Hendy Manów czy jakoś tak
)
Panowie zapasów mamy na rok albo dwa roki jeśli nikt naszym wrogom nie pomoże w ciągu tygodnia powinniśmy przejąć miasto . Po ostatniej imprezie ponad połowa mieszkańców przeszła na naszą stronę nawet sam Urlik VOn Plamerston balował z nami przez 3 dni bez snu ale poległ i oddał nam cześć .
Jeśli plony będą owocne i tego lata nie zabraknie nam kiszonych ogórków i słoninki przejmiemy kontynent w max 3 lata .
Jedyne czego możemy się obawiać to afterek u szamana dzwiedzia , ale no ma rezydencje nad wielką wodą , w tym stanie nikt tam nie dotrze .
Wten do namiotu wszedł posłaniec króla
Naczelny Bimbrownik uniusł brew , co było sygnałem dla zgromadzonych Hendymanów by umilkli aby żadnych sekretów nikomu nie zdradzać .
-Naczelny bimbrowniku , powiedział doniosłym głosem , ale bez złości czy szydery , tak być nie może .
Czyż nie pamiętasz ostatniej waszej wojny , wszyscy ponieśliśmy ofiary , każdy z nas coś i kogoś stracił , czy godzi się wracać do tych barbarzyńskich metod i czy znowu mamy poprawiać błędy naszych Ojców ?
-Na twarzy naczelnego pojawił się grymas , posłaniec widział przemieniające się emocje , złości , wstydu , żalu i " bulu "
Kontem oka zobaczył szybko zbliżającą się metalową poświatę , - Zginę tu , pomyślał ,
Zamknął oczy pogodzony z losem kiedy usłyszał odgłos zbitej tutki , powoli otworzył oczy i zobaczył jak Najważniejszy Bimbrownik trzyma w dłoni szablę , a na jej końcu wisiało ucho od tutki .
-nie bój żaby posłańcze może i nazywacie nas barbarzyńcami ale nie zabijamy przyjezdnych , nie rzucamy już dzidami w metalowe ptaki , mimo iż nie rozumiemy do końca otaczającego nas świata to nie znaczy że chcemy kogoś skrzywdzić .
-Tak w chwili świadomości posłaniec zaczął wypominać bimber i ofiary ......
- TAK !! Krzyknął bimbrownik , p czym zbliżył się do posłańca i .................