jakim piwem, po co piwem, ja się piwo nie zgadzam
Dawno, dawno temu, za siedmioma wiórami i siedmioma piłami żył sobie (no właśnie nie król tylko pan, który myślał że królem jest) Uzurpator.
Wielkie zbudował zamczysko, całe w drewnianej boazerii. Z salami balowymi (sala do przechowywania bali) i salami do pracy (raczej scena filmowa bo zamówień komercyjnych raczej był brak).
Wielu zachwyciło się tym królestwem a Uzurpator napawał się widokiem nowych poddanych. Pokazywał im tajne sztuczki, prezentował wyposażenie pałacu i raz na rok pozwała zobaczyć swe oblicze na żywo.
W przypływie dobrego humoru (i z cichym zamiarem napełniania skarbca) stworzył Uzurpator salę zabaw. Zapraszał do niej wszystkich by mogli, przy jego akceptacji cieszyć się królestwem, rozmawiać (oczywiście nie na dowolne tematy) a nawet spotykać.
Ale było coś czego Uzurpator nie znosił. Coś czego się bał i nienawidził (nawet do końca tego nie rozumiał) - to było Zwrócenie Uwagi.
Oj czerwone oblicze ukazywał Uzurpator, dworzanie opowiadali o dymie z uszu, iskrach z oczu (i jeszcze czegoś z odbytu ale to pominiemy)
...
Pewnego pięknego dnia jeden z poddanych wypowiedział na sali zabaw o jedno słowo za dużo.
Czarne chmury najpierw z lekka zasłoniły niebo królestwa. Uzurpator niezadowolony z uczynku wtrącił biedaka do lochu (a właściwie wywalił z sali i zakluczył drzwi)
cdn.