@pinkpixel jeśli hasasz sobie po podwórku jak rusałka to oczywiście nie będziesz mieć ścieżek. Jak mieszkasz i masz rzeczy do robienia i miejsca w których musisz być raz-dwa-trzy razy dziennie to ścieżki się porobią.
To że u mnie nie ma niewiele znaczy, to fakt. Ale jak ktoś ma kilka arów dookoła chałupy to raczej nie posadzi więcej. Kupować można, jak kto ma genetyczne obciążenie bogactwem. Bo jak zarabia to wie że bez sensu jest wypieprzać kasę co chwilę na szybko gnijącą wierzbę
I nie chodzi o stan nówka nieśmigana, a o zachowanie funkcjonalności które przestaje być możliwe gdy się grządka rozsypuje. Przerobiłem u siebie także tę fazę życia
Za to osłona z witek żeby podnieść estetykę zbudowanych z czegoś tam grządek jak najbardziej ma sens
U mnie na podwórku wiocha jak czterdzieści lat temu, nawet droga do stodoły jeszcze nieutwardzona, a trawnik strzygą gęsi i jest pełny różnych roślin (trawa jest w mniejszości). Jak sam widzisz trudno mnie nazwać miłośnikiem trawników i kostki brukowej. A więc trudno mnie nazwać zwolennikiem wybetonowania wszystkiego