Witam.
Właśnie jestem na kupnie maszyn do mojego małego przydomowego warsztatu.
Mam dylemat co wybrać. Praca czysto hobbistyczna w twardym drewnie.
Zastanawiam się nad dwoma markami, mianowicie linią hammer od feldera lub minimaxem od SCM (kolzkraft).
Mam zamiar kupić piłę formatową, wyrówniarko grubościówkę oraz piłę taśmową.
Modele jakie mnie interesują to :
HAMMER PILARKA TAŚMOWA N3800
HAMMER PILARKA K3 WINNER (w wersji comfort)
HAMMER WYRÓWNIARKO-GRUBIARKA A3-41 z wałem silent-power
PILARKA TAŚMOWA Minimax HBS S45n
PILARKA Minimax Sc2c
WYRÓWNIARKO-GRUBIARKA Minimax fs 41c  wał TERSA

Wiem że są zwolennicy i jednej i drugiej firmy, ale co wy byście wybrali na moim miejscu

Widziałem, macałem, testowałem i ...... wszystkie są fajne.
Zaczynając pracę na takich maszynach nie wiem na co zwrócić uwagę bo nie jestem zawodowym stolarzem.
A  piła z frezarką  nie pomyślałem o takim rozwiązaniu. Zastanawiałem się nad maszyną wieloczynnościową ale pomysł upadł bo nie mam aż tyle miejsca na nią bo z każdej strony trzeba dosyć dużo przestrzeni. Ale frezarka z piłą w sumie potrzebuje tyle samo miejsca bo pracuje się po tej samej stronie.
Dzięki za sugestię.

Wiesz, jeśli planujesz w coś iść, a nie zainteresować się na jeden sezon, to raty na 5 lat nie są takie duże, a człowiek nie frustruje się na początku, że kupił dziadostwo.

Czytając recenzje korników, to chyba Minimax ma lepsze opinie. O Hammerze się nasłuchałem zbyt dużo złych opinii.

Minimax HBS S45n ma prowadnice z łożysk, to duża zaleta. Hammerowe ślizgi to technicznie krok wstecz.
Mam a3 41 ze spiralą, może nie jakoś szczególnie długo ale popracowała, nie wiem w czym problem u mnie nie na problemów z dokładnością, płaszczyzny i kąty są takie jak trzeba, nie mam żadnych uwag
Pewnie, upi***liwe jest kręcenie dolnym stołem do tych 17cm żeby wrócić do funkcji równiarki, gdybym miał miejsce to dwie osobne maszyny byłyby lepsze. Ale i tak jestem zadowolony i mam niezłą sytuację

Zaczynając pracę na takich maszynach nie wiem na co zwrócić uwagę bo nie jestem zawodowym stolarzem.

Ja oglądając zaczął bym od zastanowienia się czy będę potrafił skalibrować taką maszynę jak się coś przestawi. SCM nie widziałem ale hammery serii 3 swojego czasu oglądałem, to są proste maszyny, te różne chińskie wzorowane są na podobnych rozwiązaniach. Ja mam ponad 30 letnią szwedzką pilarko frezarkę i tam support pilarki jest podobny do tego ze współczesnego hammera, natomiast seria 4 to już inna bajka zbliżona do maszyn profi. Ostatnio była na forum  moda na narzekanie na regulację hammerów, wg mnie problem tych maszyn to brak powierzchni bazowych na korpusie do których można by regulować elementy ruchome bo sam korpus jest z dosyć cienkich blach.

Można oczywiście zlecać kalibrację ale zdarzają się sytuacje że musimy przestawić np. strugarkę żeby obrobić coś dłuższego niż pozwala na to ustawienie sprzętu. W takich konstrukcjach jak hammer o mało sztywnym korpusie jest duża szansa że coś się rozreguluje i wtedy trzeba by korzystać z usług serwisu kilka razy z rzędu , gwoli sprostowania bo wiem że niektórzy ze sprzętem się wiążą emocjonalnie i z błahych powodów zaczynają się forumowe wojenki ja nie uważam hammera serii 3 za złą konstrukcję możliwości regulacji są spore, natomiast ma typowe wady współczesnych maszyn budżetowych.

Można oczywiście zlecać kalibrację ale zdarzają się sytuacje że musimy przestawić np. strugarkę żeby obrobić coś dłuższego niż pozwala na to ustawienie sprzętu. W takich konstrukcjach jak hammer o mało sztywnym korpusie jest duża szansa że coś się rozreguluje i wtedy trzeba by korzystać z usług serwisu kilka razy z rzędu , gwoli sprostowania bo wiem że niektórzy ze sprzętem się wiążą emocjonalnie i z błahych powodów zaczynają się forumowe wojenki ja nie uważam hammera serii 3 za złą konstrukcję możliwości regulacji są spore, natomiast ma typowe wady współczesnych maszyn budżetowych.

a dlaczego przemieszczanie maszyny ma ją rozregulować?
często przemieszczam strugarkę i nie widzę powodu do obaw, maszyna przyjechała do mnie na przyczepce przez pół polski i trzyma nastawy