Co do rasy psa "gówno" to w sumie można zaliczyć wszystko co niskie z wyjątkiem jamnika ...
Ale tak jak ktoś napisał to raczej wina właściciela i chyba ludzkiej głupoty, a czasami też jakiejś dziwnej mentalności ludzi ...
Takie gówna prawie nigdy nie są w młodości socjolizowane z innymi psami, no i oczywiście to gówno prawie nigdy nie potrzebuje smyczy !
Kiedyś miałem spinkę z taką rodzinką i dwoma gównami (jedno to przecież mało). Mieszkam przy lesie, więc sobota to obowiązkowy spacerek koło mojej chaty.
Pier.... już z kilku kilometrów słyszysz, że idą. Jak są blisko to szlifierki nie słyszę czy działa ...
Kiedyś szli brama otwarta coś tam z pasieki taczką woziłem i nie chciało mi się zamykać i otwierać ...
Żona wypuściła z domu na podwórko naszą sukę (amstafa), o czym nie wiedziałem ... ale sunia nauczona, że nawet jak brama otwarta
to ogrodzenie nadal funkcjonuje ... No i jak wracałem z taczką to gówno się przyczepiło ... to ja do właściciela że smycz by się przydała, a ten deb... w śmiech
i jakieś jaja sobie robi mówiąc do żony ... wjechałem taczką na posesje, oczywiście gówno za mną odwracam się i zamarłem ..
moja suka przyczajona w pozycji startowej jakieś 3-4 metry od gówien, gówna jakieś 1,5 metra za linią życia i śmierci ... nieświadome napi*** ... w najlepsze.
krzyk "stój" i wyhamowała tuż przed pierwszym ... gówna spi***oliły do właściciela, ale tylko na chwilę i znowu chcą się wpi*** ... na posesję ...
oczywiście "moja wina" bo brama powinna być zamknięta skoro mam agresywnego psa ( jakiego ku ...a ?).
Od tamtej pory jak słyszę te dźwięki to otwieram bramę ... a jak czytam że coś "pożarło" pseudo psa to się zastanawiam czy było tak samo jak u mnie ...
Niestety ale nawet tzw. behawioryści i autorytety od takich zdarzeń oceniają zachowanie psa jak by był człowiekiem i miał się trzymać ludzkich zasad ...