Ok, dzięki za rady. Palnika niestety nie mam, ale chyba mieć już nie muszę.
Pomocnikami okazał się talerz od sztangi (stalowy, równy) i młotek 4 kg. Żeby delikatnie wyczuć przeciwnika zapi***oliłem na początku ociupinke mocniej. Przyłożyłem prosty liniał i aż mi oko zalatało, bo banan zrobił się jakimś cudem w drugą stronę, tyle, że większy. Wcześniej wklęsły miał ~0.3 mm, tak po tym zrobił się wypukły pewnie na milimetr albo lepiej. Pomyślałem, że no chyba ciut za ciężki ten młotek albo coś, ale drobnymi kroczkami doszedłem do tego, że pod liniałem wchodzi paragon ze stonki (grubość ~0.045 mm), a ciut bliżej brzegu złożony ze 2x. 3x nie chce, bo liniał buja się. Jak na machanie młotkiem chyba i tak nienajgorzej. Oszlifowałem wszystko mimośrodem i niech będzie.