Jak wygląda kwestia stosowania drewna w łazience ? Mogę to czymś zaimpregnować ? Jakimś izolantem ? Wczoraj dołożyłem półeczkę, nie kleiłem jeszcze bo muszę ją przemalować od spodu poliuretanem (?), ale chciałbym jeszcze wannę obudować tak samo drewnem. Czy sosna sobie poradzi ? Dobrze zabezpieczona ? Jak tak, to czym ją zabezpieczyć ?

Może coś z tego dobierzesz?  https://dobrasauna.pl/lakiery-i-oleje-do-konserwacji-saun,c27.html
Jakoś nie jestem zwolennikiem lakierów, drewno jest po lakierze w dotyku jak plastik, lakier tworzy szczelną powłokę, jeśli pojawią się niej jakieś pęknięcia i woda dostanie się pod lakier to przeważnie lakier zaczyna się łuszczyć czy inne cuda się dzieją.
A olej .. no woda i tłuszcze jakoś nie przyciągają się wzajemnie Takie moje zdanie.

Mam w łazience przy oknie półeczkę/parapet, którą zrobiłem ze ścinków, zabezpieczyłem olejem duńskim i woskiem z puszki. Odkładamy na nią gąbki, mydła, butelki z płynami, więc czasami woda na niej stoi. Po 4 latach użytkowania nie widzę śladu grzyba czy innych zmian, nic nie pęka.

Nie poszaleję z egzotykami bo mnie nie stać za bardzo. Półeczkę mam z odzysku z boazerii, góra była już lakierowana, więc i dół zrobię tak samo. Olejem pociągnę już samą obudowę wanny.

I tu pytanie - czy elewacyjna deska, jaką jest modrzew syberyjski, tez mogę wykorzystać ?

A poliuretan, skoro z olejem nie podejdę ? Jak to reaguje ?

Ja nie tworzę obudowy (jak wszystkie co mamy w domu) na lata. Za kilka lat się zmieni, jak tylko się znudzi. Stąd ta awersja to kafli. Więc jeśli za kilka lat, coś zacznie łzawić, to wykorzystam to drewno do czegoś innego. Tylko czy tak mogę ? Położyc poli na modrzew ?

A ja tej sosny bym tak nie skazywał na przegraną , wybrać taką co na piachach i w cieniu rosła (z małymi przyrostami).

Egzotyki? Mam z nimi mieszane uczucia. Wiele mi się podoba, bo są ... egzotyczne. Niewiele o nich wiem, jedne kleją się dobrze inne nie. Bywają chorendalnie drogie, ale to kwestia zasobności portfela. Ale to co najbardziej mi w nich doskwiera, to świadomość że tak wiele z nich pozyskiwanych jest metodą rabunkową; odeszły w zaświaty były minister Siekiera-Szyszko to neptek był w porównaniu z tymi co karczują połacie lasów w Afryce, Brazylii czy Indonezji, pozostawiając za sobą jedynie spaloną ziemię, bo nasadzeń nowych zazwyczaj nie robią, gdyż niewiele z tych drzew ma na tyle szybki przyrost by inwestycja w nowe była za ich życia opłacalna, więc tego nie robią; a później takie ONZ czy inne organizacje apelują o zbiórkę pieniędzy na ratowanie lasów deszczowych ..., niech płacą albo obłożą podatkami/karami tych co je karczują bez opamiętania.

niech płacą albo obłożą podatkami/karami tych co je karczują bez opamiętania

Powinni karać TYCH którzy używają i wykorzystują takie produkty. Gdyby był zakaz importu drewna z tych państw do np. USA to znacznie zmalałoby wycinanie, ale wtedy powstałby duży czarny rynek , ale wzrosłaby bieda w tych państwach. I tak źle i tak niedobrze. Najprościej karać np. chinczyków za niewolniczą pracę ich obywateli i samemu kupować u nich (uderzając sie we własne piersi, bo to bardziej boli ) np. miter gauge na pół dolara. Karczowanie lasu ma, mimo pozorów, bardzo dużo wspólnego z tanimi produktami z państw bardzo biednych, ten ten sam rodzaj wykorzystywania.

Cytat: pinkpixel w 2019-12-11 | 09:03:43

niech płacą albo obłożą podatkami/karami tych co je karczują bez opamiętania

Powinni karać TYCH którzy używają i wykorzystują takie produkty. Gdyby był zakaz importu drewna z tych państw do np. USA to znacznie zmalałoby wycinanie, ale wtedy powstałby duży czarny rynek , ale wzrosłaby bieda w tych państwach. I tak źle i tak niedobrze. Najprościej karać np. chinczyków za niewolniczą pracę ich obywateli i samemu kupować u nich (uderzając sie we własne piersi, bo to bardziej boli ) np. miter gauge na pół dolara. Karczowanie lasu ma, mimo pozorów, bardzo dużo wspólnego z tanimi produktami z państw bardzo biednych, ten ten sam rodzaj wykorzystywania.

Masz wiele racji w tym co napisałeś. Nie ma złotego rozwiązania, które pozwoli nam zjeść ciastko i mieć ciastko.                                                                                                                                                                                                       

Ja ostatnio ograniczyłem ilość odpadów plastikowych rezygnując z wody z butelkach. Zakupiliśmy filtr pewnej firmy i jestem kuźwa w szoku. Po pierwsze woda jest smaczniejsza niż  ta butelkowana (a kupowaliśmy Żywca), a odpadów jest 2/3 mniej. Do tego oszczędność w wydatkach.

A jak z dostępnością filtrów ?