Korniki mam takie pytanie. Zawołam kilka osób, które myślę, że mogą podsunąć pomysł bo wiem, że z drewnem mają dużo więcej wspólnego niż ja. Przepraszam jeśli komuś dupę zawracam
Tak więc wołam
@Mery @istolarstwo @Qiub @Bill Door @tomekz @ozi @oldgringo wiem że często jesteście na forum a nie chciałbym żeby pytanie przepadło.
Mianowicie jakieś pół roku temu zrobiłem blat do łazienki do szafki wiszącej. Grubość 40mm. Wszystko cacy, olejowane twardym osmo.
W zeszłym tygodniu dostałem info, że blat zaczyna pękać na klejeniu.
Pierwsze co pomyślałem - zaczęli grzać na pełen gwizdek. Zdziwiło mnie, że na łączeniu puściło...
Pojechałem, zabrałem blat ( zostawiłem tymczasowy z płyty)
I teraz kolejno:
Drewno z którego zrobiłem blat było po suszarni. Leżało u mnie jakieś poł roku. Wedle mojego pomiaru jakieś 7-8% wilgotności.
Blat jak go obejrzałem to miał faktycznie pękniecie na klejeniu. Jak się przyjrzałem to na innych klejeniach w kilku miejscach pojawiły się takie mikro rysy. Dodatkowo zrobił się banan. Środek wystaje ku górze jakieś 1,5mm względem przedniej i tylnej krawędzi.
I tu UWAGA! Mój wilgotnościomierz pokazał po rozcięciu blatu w pi**u po 13 a miejscami 14% wilgotności!
I teraz moja diagnoza.
Blat wygiął się środkiem do góry bo wierzchniej strony miał kontakt z wilgocią. Spód jest w środku szafki więc tam ciągnęło mniej.
Zabezpieczenie w postaci olejowosku nie chroni przed wnikaniem wilgoci. Blat po prostu spuchł od wilgoci.
Co do kleju to był to Titebond III. Materiał zawsze sprawdzam po kilka razy czy ma kąt i jak przylega. Ogólnie zasadę mam taką, że jak wystrugam to materiał przed klejeniem, próbnie ściskam takimi plastikowymi ściskami z Juli i musi być idealnie. Taki test fugi.
Tu pytanie: Czy nowy blat zrobić z materiału który mam obecnie - około 7-8% wilgotności i polakierować
Czy robić z materiału, który nie był w suszarni, był powietrznosuchy, stał w domu ponad rok i ma koło 12%
Ogólnie skłaniam się ku opcji żeby zrobić z suchego i dobrze to zalakierować
Dodam, że to musi być lity materiał choć zdaję sobię sprawę, że to nie jest najfortunniejsze wyjście