Wiedziony owczym pędem kupilem takie cudo na jednym z portali sprzedażowych.
Urządzenie wygladalo na kompletne, więc wyskoczywszy ze 190 zeta z transportem zażyczylem sobie i przyszlo.
Waga całości to ok 30kg. Jest to dosć duża wada transportowa, ponieważ po otwarciu paczki okazało się, że "naprężenia transportowe"
spowodowały TO:
W efekcie nie można bylo ustawić pozycji korpusu wiertarki na pionowym wale.
Oddałem zatem całość do spawania i wyszlo tak:
Zacisk działa poprawnie. Zostal przetestowany po zaciśnieciu obciążeniem białkowym w postaci piszącego te słowa.
Próba wiercenia jeszcze nastąpi, pewnie w dniu jutrzejszym.
Zacisk wiertła jest raczej kompletny, ze sprężynami w środku.
Z wrażeń na sucho:
Biegi działają poprawnie, opuszczanue wrzeciona również. Gdy wrzeciono opadnie za nisko trzeba je popchnąć od dołu, żeby gwint załapał i wciągnął je z powrotem (tak to chyba działa).
Pozostanie tylko powolna renowacja. Czyszczenie, odrdzewianie, być może piaskowanie i malowanie lakierem młotkowym. Się okaże.
Ps.
Celem postu byla prezentacja nabytku, a nie wywołanie frustracji u czytających