Wiem, że są tu elektrycy, więc spytam. Chcę wymienić bezpieczniki, z topikowych na automaty, bo prościejsze w obsłudze są i od razu widać gdzie wywaliło. Czy polecacie jakąś sprawdzoną markę? Czego się wystrzegać, żeby nie uwaliło instalacji? Sporo teraz chińszczyzny różnego typu, dziadostwa niby dobrego na pierwszy rzut oka. Dlatego pytam.

Ja tez sie nie znam ale moj elektryk zawsze mowi kup legrandy

Kupiłem rok temu te simon i działaja normalnie. Nie znam sie na tym. Wziałem pierwsze lepsze

Racja. Teraz dopiero fotki zobaczyłem. Chodziło mi o esy oczywiście.
Automaty tez miałem ale nie wiem  jakiej firmy.

Mylicie automaty z esami

działają tak samo,tylko budową i ceną się różnią
kiedyś esy były drogie(nowość) a teraz automaty,bo się zchodzi z zabytków
25A bym nie dawał bo w razie ,,w''wywali w złączu....a tam plomba, zamknięte i RE trzeba poprosić

Nie działają tak samo:) automaty są sprawniejsze:) pomimo kilka szybkości esów to jednak automaty są lepsze

Jak nie masz pewności jaki bezpiecznik jest w głównej rozdzielni to esy klasy B zakładasz.

25A bym nie dawał bo w razie ,,w''wywali w złączu

Poza tym standardowe gniazda mają obciążalność nominalną 16A, a łączniki 10A.

Zgadzam się. Po prostu zdziwiły mnie te 20 i 25A, a czemu tam wylądowały, nie wiem. Pewnie z braku laku. W zapasowych, odłożonych do pudełka znalazłem też takie "naprawione", czyli ze spalonym oryginalnym drucikiem (blaszką), a połączone lekko mówiąc "zbyt grubym drutem". Wywaliłem to od razu, resztę potraktowałem miernikiem. Na razie pobieżnie sprawdziłem, ale bodaj na którymś bezpieczniku połączone jest też gniazdko z oświetleniem. Trzeba będzie sprawdzić wszystko, bo dokumentacja tej instalacji nie istnieje.

Pewnie wezmę simona. W zasadzie z tego względu założyłem też wątek, żeby kupić coś sprawdzonego, a nie chińczyka z oznaczeniem max 16A, który zaskakuje dopiero przy 30A.

mógłbym się podroczyć

Ja też Tylko czy zawsze masz pewność, że na drugim końcu będzie podpięte obciążenie które nie przekracza górnych wartości obciążalności przewodu?
Pewne normy na szczęście obowiązują i choć czasami mogą być z dużym zapasem ale lepiej chuchać na zimne niż płakać po szkodzie