Berbelek, właśnie znalazłem ten wątek - wielki szacun dla Twoich prac i kilka pytań, w związku z tym że uczę się stolarstwa głównie używając ręcznych narzędzi, podobnie jak Ty.
Masz jakieś rady jak czasowo zoptymalizować przygotowywanie/wymiarowanie elementów, tzn. od tarcicy do zwymiarowanego elementu? Teorię i typowy schemat postępowania znam, nie mam jeszcze dużo doświadczenia, więc pewnie efektywność przyjdzie z czasem, ale może masz jakieś triki? Powiedzmy że masz element z grubsza docięty na szerokość i długość, grubość też nie odbiegająca bardzo od docelowej. Ile czasu zajmuje Ci doprowadzenie powiedzmy deski 100cm x 10cm do ostatecznej formy? Mi aktualnie myślę że minimum godzinę, a jak chcę płaskość i kąty perfekt to pewnie ze dwie (ale już się powoli uczę, żeby z tą perfekcją nie przesadzać, bo efekt tej drugiej godziny pracy zwykle znika po kilku dniach jak element sobie poleży i "rozluźni"). Zastanawiam się jak dużo mam jeszcze pola do ulepszenia.
Drugie pytanie, jeżeli miałbyś wybrać jedną maszynę, żeby przyspieszyć pracę zachowując jednocześnie z grubsza "ręczny" proces stolarstwa, to co by to było? Moja pierwsza myśl to była piła stołowa, ale widziałem, że Ty prace nad stołem przyspieszyłeś grubościówką - może to byłby lepszy wybór?
Pozdrawiam