Oszczędna forma tego budzika zasługuje na uznanie, list w butelce jak widać stał się nutą wiodącą tego wnętrza i dobrze. Na słowa uznania zasługuje również fakt, że albo z sam z siebie, albo pod wypływem inwestorki (mam i ja i uwielbiam dla niej móc coś zrobić), nie udałeś się w krainę Oz z wypalaną ornamentyką ala rózia wiatrów i temu podobne cepelie/kierpce/fanzlochy w stylu Państwa Dulskich
.
Cyferblat pozbawiony jakichkolwiek oznaczeń może sugerować, że czas nie jest dla was istotny lub/i nie zatraciliście się w cyfrowym świecie wszystkowyświetlających wyświetlaczy i wasza percepcja wzrokowa potrafi przełożyć abstrakcyjne zestawienia kątów wskazówek na wartości liczbowe.
Jedyną rzeczą jaką mi przeszkadza jest ten listewkowy wieszak o ile do słomianej maty czy innej makatki by mi pasował, to jednak taki plakat/grafika/reprodukcja oramkowana nabiera wagi, ramka w kolorze listu w butelce, nie za gruba acz wysoka, prosta schodkowa + passepartout + szybka była by mile widziana. Wieszaczek zabrał bym do warsztatu/piwnicy wcisnął weń zdjęcie Sophie Loren albo Bridget Bardot w bikini i było by wszystko tak jak trzeba.