Oszczędna forma tego budzika zasługuje na uznanie
Dziękuję
, list w butelce jak widać stał się nutą wiodącą tego wnętrza i dobrze.
Tak jak piszesz kolor ten, zwany "listem w butelce", rzeczywiście stał się motywem, który pojawia się w różnych elementach mieszkania.
Na przykład, czego wcześniej nie pokazywałem, także tutaj
Nawiązuje on, jak się pewnie domyślasz do innej pasji inwestorki, której wyrazem jest właśnie... plakat, o którym za chwilę.
Większość projektów omawiamy wspólnie. Czasem to pomysł własny, czasem zmodyfikowany pomysł z netu.
nie udałeś się w krainę Oz z wypalaną ornamentyką ala rózia wiatrów i temu podobne cepelie/kierpce/fanzlochy w stylu Państwa Dulskich .
Cepelia to rzeczywiście nie moje klimaty, ale oczywiście szanuję upodobania innych i nie neguję tego typu trendów pojawiających się w projektach.
Po za tym wszystko może mieć swój urok odpowiednio użyte, w odpowiednim miejscu czy otoczeniu.
Większość rzeczy, które robię ma oszczędną formę. No może pomijając ozdoby świąteczne, ale to już inna "bajka"
Cyferblat pozbawiony jakichkolwiek oznaczeń może sugerować, że czas nie jest dla was istotny lub/i nie zatraciliście się w cyfrowym świecie wszystkowyświetlających wyświetlaczy i wasza percepcja wzrokowa potrafi przełożyć abstrakcyjne zestawienia kątów wskazówek na wartości liczbowe.
"Wszystkowyświetlające wyświetlacze" (bardzo spodobało mi się to sformułowanie
) otaczają mnie wszędzie. W pracy na moim biurku stoją trzy takie wyświetlacze, do tego dwa telefony i laptop
No cóż tak praca. Dlatego uciekam w drewno, którego właśnie chciałem przynajmniej trochę pokazać w mebelkach.
Co do "czasu"...
"Czas sobie płynie powolnym tik-tak..." (nie pytam - wszyscy wiedzą
) czy tego chcemy czy nie. Staramy się jednak by płynął bardziej obok nas, a nie na wskroś.
Zegar ten nie nie jest dokładny, ale on taki nie ma być. Chodzi sobie bezgłośnie i "czasami" tylko przypomina, że "czas" jednak istnieje, a jakoby przy okazji, stanowi ozdobnik kontynuujący motyw przewodni w dalszej części pomieszczenia.
Jedyną rzeczą jaką mi przeszkadza jest ten listewkowy wieszak o ile do słomianej maty czy innej makatki by mi pasował, to jednak taki plakat/grafika/reprodukcja oramkowana nabiera wagi, ramka w kolorze listu w butelce, nie za gruba acz wysoka, prosta schodkowa + passepartout + szybka była by mile widziana.
Hmm... Pozwolę sobie tutaj troszkę się z Tobą nie zgodzić, choć oczywiście rozumiem twój punkt widzenia.
Na plakat można, moim zdaniem spojrzeć co najmniej dwojako. Jako na rodzaj sztuki oraz/lub na formę przekazu bezpośredniego. Fajnie jak jest właśnie to "oraz".
Dla mnie ważniejsze jest to drugie. Taki jest bowiem główny cel tworzenia plakatu. Sztuka jest zaś drogą, która wzmacnia przekaz. Zgadzam się z Tobą oczywiście że rama nadaje wagi, ale to właśnie sprawia, że zaczynamy patrzeć na plakat jako na dzieło sztuki. Zaczynamy podziwiać fakturę, grafikę, kreskę... i tracimy z oczu troszkę sam przekaz. Jeżeli chcemy uwypuklić wartość artystyczną samego dzieła rama jest jak najbardziej na miejscu, w drugą stronę już niekoniecznie.
Szyba? To już mi całkiem nie pasuje. Szyba zmienia wszystko. Podkreśla bowiem barierę między widzem/odbiorcą a przekazem. Tworzy taką granicę jak szklana gablota z klejnotem w środku.
Nie taka jest, wciąż to podkreślam - moim zdaniem, rola plakatu. Czym bliżej widza tym lepiej.
Dlaczego więc te listewki? Bo to jednak nie galeria, a mieszkanie. Plakat bezpośrednio na ścianie?
Troszkę mi to nie pasuje. Te listewki to taki kompromis między ramą a jej brakiem.
Nie odwraca za bardzo uwagi od przekazu, a pozwala nawiązać do stojącego obok mebla i stworzyć jakąś tam w miarę spójną całość z resztą wystroju. Takie małe ocieplenie.
To, jak kolejny już raz podkreslę, mój punkt widzenia.
Szanuję oczywiście Twój
@pinkpixel i cieszę się, że chciałeś poświęcić swój czas na jego przedstawienie w moim wątku.
Ja osobiście nie widzę siebie w roli jakiegokolwiek autorytetu i dlatego tak rzadko komentuję poczynania innych, choć nie raz mnie zachwycają.
Twój wątek też śledzę z zainteresowaniem, ale nie czuję się kompetentny do jego komentowania.
Powiedzmy, że to taki wyższy poziom do którego nie aspiruję
Tym bardziej cieszą mnie Twoje komentarze u mnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Piotr.