Hmmm.... Słoiczki Krzyś powiadasz...
Pasteryzacja... pasteryzacja... coś gdzieś czytałem...
To by trzeba z moją żoną pogadać..
Ona to te słoiczki robi
(to z jednego dnia)
Ja to tylko zakręcam i do piwnicy wynoszę... wynoszę...
a potem zjadam... zjadam...
Tak to się nie znam