Dzień 47Wewnętrzne połacie już prawie skończone. Pewnie udałoby się położyć wszystkie panele gdyby nie konieczność robienia poprawek z rana. Niestety okazało się, że trzeba było na nowo rzeźbić skrajne panele bo pierwsza partia wyszła nierówno.
Oprócz tego zacząłem równolegle z panelami montować pierwsze listwy podgąsiorowe. Okazało się przy okazji, że zamówione gąsiory systemowe są za krótkie, tj. nie przykrywają listew podgąsiorowych w wymagany sposób. Wygląda na to, że panele leżące na połaciach zewnętrznych zostały zamówione zbyt krótkie - stąd problemy z gąsiorami.
Ale bardzo mnie to nie martwi. Oddam gąsiory i po prostu zamówię wykonanie nowych, tym razem po prostu z płaskiej blachy gięte na kształt kalenicy + podwinięcie na końcach aby usztywnić blachę. Jeśli blacha się nie pofaluje z czasem, to powinno wyglądać nawet lepiej niż systemowe, które mi się średnio podobały.
Policzyłem również ile paneli mi zostanie i już wiem, że będę musiał domawiać kilka długich aby zrobić pokrycie żółwika. Także pewnie jeszcze kilka roboczodni mnie czeka aby wykończyć dach, ale i tak bliżej końca niż początku. I to mnie cieszy bo zaczynałem mieć powoli dosyć tego dachu. Jednak dłubanie w drewnie jest duzo bardziej satysfakcjonujące