Dzień 3Trochę rozbity dzień. Głównie przez kolejne opóźnienie w dostawie drewna. Zamiast przyjechać rano, towar dotarł dopiero o 13. I w dodatku nie wszystkie przekroje. Przyjechało najwięcej 45x170... na więźbę dachową
Najgorsze, ze nie ma pewnosci kiedy dotrze reszta. Ciagle jakies opoznienia na skladzie drewna...
Ale aby nie marnowac dnia, z tego co jest, wzialem sie za robienie najkrotszej sciany. Od strony domu (tj. sciana polnocna) do zrobienia jest pol sciany. Pol to bedzie szkieletowa konstrukcja jak reszta budynku. Natomiast droga polowka, to bedzie w pelni przeszklona sciana. Dyskutowana juz zreszta w tym watku wczesniej. Ta druga polowke zostawiam sobie na potem. Dopiero pewnie jak stanie caly szkielet + zrobie pokrycie dachu to moze uda sie wstawic do warsztatu tymczasowo maszyny ktore potrzebuje aby wykonac rame do okien/fix'ow. Bede chcial wowczas zmierzyc sie z tematem tych fix'ow + drzwi w warsztacie + byc moze rowniez brama wjazdowa do czesci garazowej.
Pomimo poznego startu dzisiaj, udalo sie przygotowac szkielet malej scianki. Glownie dzieki... odpalonej gwozdziarce
Czerwony Meec z Juli poszedl w ruch. Na razie na pozyczonym kompresorze, bo moj ciagle sie produkuje. Maly zolty Stanley 50L dawal sobie rade. Kompresor zalaczal sie na krotko srednio co 10-15 gwozdzi.
Gwozdziarka daje rade. Musze jeszcze dopracowac technike wbijania bo czasem zdarzylo mi sie wbic seria 2 gwozdzie naraz. A tego nie chce.
Jutro scianka powinna stanac. Oprocz tego musze sie zastanowic co robic w oczekiwaniu na reszte drewne. Zastanawiam sie czy nie zaczac przycinac drewna ktore przyszlo na krokwie...