Zdecydowanie nie jestem cierpliwy ale jakoś przy wyrzynarce nie mam z tym problemu.

He, he.. to tak jak ja. Coś w tych wyrzynarkach jest takiego...

... póki brzeszczotu szlag mnie trafi

Ojoj... Nic nie jest doskonałe
Najlepiej jak tak strzeli, albo się stępi przed samym końcem projekciku.. " a dam jeszcze radę, na dam radę, qr*a no teraz będę wymieniał... No... Dobra wymieniamy "

Nie wiem jak w Twoim modelu, ale u mnie jest to dość upi***liwe, choć po małych przeróbkach już trochę lepiej

Widzę, że mamy bardzo podobne doświadczenia w tym temacie

Że się powtórzę: " Coś w tych wyrzynarkach jest takiego... "

Ale fakt. Samo wycinanie jest super. Czym coś trudniejsze, delikatniejsze itp. tym satysfakcja większa.
Bardziej wkurzają te czynności dodatkowe, ale w sumie i tak to lubię (Gdybym nie lubił to bym pewnie tych 300 ozdóbek nie zrobił )

No ja też lubię! Czekam na nową kanciapę...

He, he... Mój "prawie warsztat" od roku nie może się doczekać na remont Jak se pomyślę ile z tym roboty to zawsze znajdzie się coś pilniejszego do zrobienia
Ale... mamy dom, dwa piętra... sześć pokoi, dwie kuchnie, dwa hole wielkości pokoju, trzy łazienki, w sumie ponad 200 m mieszkalnej i jeszcze ze 80 m piwnic, domek gospodarczy z małym strychem... i trzy osoby mieszkające na stałe tak się jakoś porobiło
Więc zaadaptowałem jedną kuchnię z której nie korzystamy (za zgodą władz zwierzchnich - żony znaczy się) na małą pracownię do mniejszych prac, np. wyrzynarkowych . Sprawdza się zwłaszcza zimą bo piwnica ogrzewania nie ma

Pegas też mi się marzy , ale trochę drogo jak na hobby

Pięknie, widać potencjał 

Lej wodę.

Właśnie chciałem pisać    z wodą nie za szybko

I juz niedlugo Kola bedzie nucił : niech sie mury pną do góry a ......