W mojej stajni sprzętu pojawiła się owiana złą sławą wiertarka stołowa Parkside PTBM710A1. Konstrukcja, jak na parksajda, jest, doszło niepołamane. Podstawa z jakiegoś gównolitu co po strzale dłonią by sie złamała, ale jest szeroka, stabilna. Po złożeniu i pierwszych próbach, głowica do wywalenia, po nacisku w materiał stawało wiertło. Głowica od starej celmy i działamy dalej. Ogólnie tragedii nie ma, dla majsterkowicza jak najbardziej godna polecenia.
Ulepszyłem swoja strugarke. Oryginalna przykładnica krzywiła się tu i tam, wiec stwierdziłem że zastosuje coś stabilniejszego, mocniejszego, że nie trzeba będzie blokować ściskiem. Kątownik, kawałek odpadu z dębiny, pręty dwu gwintowe, gruby płaskownik aluminiowy (chyba przesadziłem z grubością), i oto mamy produkt prawie idelany.