W mojej opinii zadnej pustki miedzy osb a dociepleniem zewnetrzym byc nie powinno.
Piszemy o dwóch różnych możliwościach.
W opisywanej przez Ciebie, tak właściwie to OSB jest potrzebne tylko do usztywnienia ścian, bo jako przegroda pomiędzy dwoma warstwami ocieplenia - tą pomiędzy słupami ścian i tą zewnętrzną - to tylko stanowi dodatkową przeszkodę dla przenikania wilgoci od wewnątrz na zewnątrz.
Co wykropli sie na poszyciu (a cos sie wykropli, nawet przy dobrze obliczonym punkcie rosy)
No właśnie. OSB nie jest przecież paroprzepuszczalne. I na niej też może osadzać się wilgoć. Mimo, że będzie z obu stron otulona wełną. A o jej wentylacji to tutaj nie ma przecież co mówić.
Do OSB nie powinno być NIC klejone. OSB z zewnątrz powinno być osłonięte membraną i wentylowane. I na to dopiero elewacja.
I dlatego pisałem o styropianie NA RUSZCIE przybitym do OSB osłoniętego membraną. Połać ściany jest wtedy wentylowana, a na styropian można dać tynk. Oczywiście zamiast styropianu można dać wełnę - ale w tym wypadku sens jest niewielki, a koszt wyższy.
Styropian w tej wersji jest bardziej osłoną ściany i podkładem pod tynk lub inną elewację niż klasycznym dociepleniem.
Ogolnie kolejny temat-rzeka. W poczatkach budowania szkieletu lekkiego w Polsce powstalo wiele konstrukcji oblepionych styropianem i sporo z nich przyczynilo sie do zlego "PR-u" domow szkieletowych.
Do domów szkieletowych nie powinno się bezkrytycznie przenosić tych samych rozwiązań co przy domach murowanych. Bardziej należało by patrzeć na rozwiązania stosowane przy tradycyjnych domach drewnianych. Ale też nie na wszystkie.