Pytanie w takim razie czy w zimie jak temepratura w warsztacie spadnie do kilku stopni (0-10) to bede w stanie pracowac z suchym drewnem(po suszarni)?
Będziesz. Nawet jak spadnie do -20. Założysz czapkę i będzie ok.
Kwestia tylko tego, że kleje do drewna muszą być w temperaturze powyżej 0. Samo klejenie powinno odbywać się w temp kilkunastu stopni. Jak przemrozisz klej to spoina może poźniej nie mieć odpowiedniej wytrzymałości. Jak masz zimno to proces klejenia wydłuża się znacznie i były o tym wpisy.
Kolejna rzecz to pokrywanie powłokami. Czy to będzie lakier czy olej to jak temp w warsztacie nie przekracza 10* to albo może się nie udać albo będzie schło tygodniami.
Czytaj karty techniczne produktów. Tam zawsze podana jest orientacyjna temperatura pracy. I czasem nie ma to znaczenia oprócz wydłużenia czasu schnięcia, a czasem będziesz miał zonk bo coś się rozleci, coś nie wyschnie, coś odpadnie.
Ja zanim ogarnąłem nieco temat to robiłem tak: ( malutkie rzeczy, pi***oły bym powiedział)
drewno trzymałem w domu tak samo jak całą chemię. Jak miałem coś zrobić to do garażu. Strugałem na szybko, klej przynosiłem z domu ciepły, smarowanie i w ściski. Wycierałem nadmiar kleju i klejonka w ściskach do domu. Nic mi się nigdy nie rozpadło, nie miałem problemów z klejem, lakierem itd.
I do dziś tak robię po części. Jak jest zima a ja muszę skleić blat na stół to drewno już rozcięte przynoszę do piwnicy ( sucho , ciepło) i dopiero w dniu klejenia zanoszę do warsztatu. Nie mam możliwości grzać nonstop więc zakładając że przychodzę po sobocie i niedzieli w poniedziałek rano to mam drewno i klej o temperaturze 2-5* Jak dla mnie przypał. Dlatego robię tak jak napisałem.