Klej glutynowy - klej kostny. Inaczej "Perełki". Używał takiego mój Dziadek w erze przedwikolowej. Pełna 100 procentowa ekologia , ale obecnie mamy trochę większe wymagania (w zakresie wytrzymałości) wobec połączeń klejonych - niestety.

Jeśli chodzi o klej kostny to nie znam żadnego dobrego dostawcy, dlatego ,że nie szukam i nie używam tego kleju. Z tego co pamiętam jest dość kłopotliwy w przygotowaniu. Najpierw perełki trzeba dobrze namoczyć żeby porządnie spęczniały, potem należy dolać wody i grzać na łaźni wodnej. Jak dasz za dużo wody to będzie długo sechł . A tak to otwierasz flakon wyciskasz i kleisz - niestety.
Natomiast jeśli chodzi o politury szelakowe , to ja kupowałem szelak odwoskowiony w płatkach ( piszę kupowałem bo robię to tylko jak jestem w Polsce a podczas ostatniego pobytu zaopatrzyłem się w większe ilości ) w BLIK-ART w Toruniu. Tamże nabyłem denaturat 99,5% ( 5 litrów) . Potrzebny jest jeszcze olejek kamforowy ( apteka ) i do samego już politurowania pumeks do zacierania porów (też można dostać j.w. )
Politurę mieszam sam dobierając sobie kolor z trzech podstawowych szelaków , lemon, orange i rubin.
Dla mnie jest to o tyle korzystne ,że na różnych etapach politurowania używam różnych stężeń politury i robiąc sobie sam politurę wiem ile mam w niej szelaku.
Udało mi się zrobić kilka razy politurę lustrzaną , ale tak na co dzień to używam jej do renowacji i konserwacji narzędzi.

A widział ktoś skrzypce klejone innym ?

Dzięki Panowie za namiary. Ten BLIK ART już mi się podoba nie znałem wcześniej.
Krzysiek masz rację, przygotowanie kleju to taka mała ceremonia (na pewno upi***liwa) ale najbardziej istotną zaletą jest dla mnie możliwość rozklejenia obu elementów bez ingerowania w materiał.
Chciałbym spróbować swoich sił w robieniu boxingów do strugów, a wkleja się je właśnie na klej glutynowy.

Co do politurowania to myślę, że mogę o sobie napisać początkujący
Największym moim projektem z użyciem politury było odnowienie tego stolika:

Zobaczcie dlaczego wypłaszczanie drewnianej stopy powinno się robić z zamontowanym nożem i dobitym klinem (nóż oczywiście schowany). Na drugim zdjęciu widać dokładnie że przednia część stopy nie leży w jednej płaszczyźnie ze stopą znajdującą się za nożem. Wszystko z powodu naprężeń, które powstały po dobiciu klina. Strugałem do momentu zestrugania śladow ołówka.






Następnie sprawdzałem czy stopa nie ma "śmigła". Wyszło ok, bez poprawek.







Dzisiaj udało mi się też skończyć odnawianie kątnika Ulmia. Trochę go przerobiłem pod siebie oba strugi przyjęły warstwę pokostu i czekają na politurę i stalowe stopy. Stopy będę zamawiał pod wymiar na e-blaszki peel.

Oba dostaną metalowe butki?

na bogato

Jaką blachę zamówiłeś na stopy strugów?