A w kwestii syna to ukrywam go w szafie.
Tej oto właśnie na zdjęciu.
Sam ją oczywiście wykonałem. Wykonałem to za dużo powiedziane. Zamaskowałem wnękę pomiędzy ścianami przy pomocy dwóch płyt meblowych o grubości 18 mm.
Wymyśliłem sobie, że będzie wisieć i jeździć, bo musi lekko chodzić. W domu same kobity oprócz mnie, i nie chciałem wysłuchiwać, że ciężko się otwiera.
Problemem dla mnie było powieszenie górnej szyny na suficie z karton-gipsu. Zamontowałem więc kawał kantówki pomiędzy ścianami poniżej sufitu i na tym wiszą drzwi.
Na dole zamontowałem szynę z rowkami i w tych rowkach jeżdżą kółka. Teoretycznie drzwi miały też opierać się na tych kółkach. W praktyce służą tylko po to aby drzwi nie kiwały się w przód i tył. Po przyłożeniu szyny okazało się, że nie przylega do podłogi. Przyczyna: nierówno położone kafle na podłodze. Napchałem silikonu i śmieciorki nie mają gdzie się chować.
Spełnia swoje zadanie.