Autor Wątek: Warsztat Moralesa  (Przeczytany 1766 razy)

Offline Sir_Morales

  • Nowy użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: Warsztat Moralesa
« Odpowiedź #15 dnia: 2023-02-14 | 12:18:12 »
Eksport formatek nie rekompensuje braków sketchupa względem fusion emoji57
Nie twierdzę, że to robi. Przejrzałem kilka filmików F360 na yt i faktycznie myślę, że łatwiej zaprojektować coś niestandardowego a w sumie na tą chwilę na takich pomysłach będę opierał swoje hobby. Mógłbyś w kilku słowach wyróżnić według Ciebie największe zalety F360 nad Sketchup'em?

Online Meksykanin

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1555
  • Nulla dies sine linea
Odp: Warsztat Moralesa
« Odpowiedź #16 dnia: 2023-02-17 | 08:03:53 »

Fajnie, że jesteś na forum.  :)

...i fajnie, że szybko założyłeś swój wątek warsztatowy.

Planujemy razem z żoną wybrać się na Lubdrew, także będzie szansa się poznać
Do zobaczenia na Lubdrew. 8)
Kto chce, szuka sposobu; kto nie chce, szuka wymówki.

Offline Sir_Morales

  • Nowy użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: Warsztat Moralesa
« Odpowiedź #17 dnia: 2023-02-23 | 10:59:08 »
Post nr 3

      Po napisaniu ostatniego postu, zacząłem się zastanawiać kiedy wrzucę kolejny inny od poprzedniego. Nie chciałem po raz kolejny pisać o tym samym, nawet zacząłem rozmyślać czy aby na pewno to był dobry pomysł otwierać ten wątek. Odpowiedź przyszła szybko i to nie z nieba a od... żony. Nasze drugie połówki potrafią nam zagospodarować czas... a tym bardziej żona artystka...
      Przechodząc do sedna, moja żona dostała zlecenie na wykonanie pracy na ścianę, właśnie ze śmieci elektrycznych. Ma to być duża praca, wysokość 2,7m a szerokość łącznie 3m, będzie się składać z takich pasów pracy, które będą przedzielone czystą ścianą(postaram się wstawić zdjęcie z zakończonej pracy). Powierzchnia ogromna, więc żona postawiła na radiatory. Tylko powstało pytanie jak to wykonać, wymyśliłem płytę hdf 4mm, dorobiłem system mocowania nie wiem czy to rozwiązanie ma jakąś nazwę, ale będzie to wyglądać tak, że dwie listewki docięte pod kątem 45 stopni zamocowane odpowiednio na ścianie i pracy będą zazębiać się na siebie. Uważam, że coś takiego ma rację bytu, będzie to świetnie działać, doda to pracy przestrzenności. Listewki będą schowane za płytą hdf, ta z kolei będzie zasłonięta radiatorami, nie będzie widać kompletnie mocowania.
      Wykonałem pierwszy pas pracy(zdjęcia poniżej). Na zdjęciu widać "szablon", który wykonałem by otrzymać powtarzalność mocowania listewek ale większą pracę wykona dopiero na miejscu przed ścianą aby właśnie na niej rozmieścić listewki odpowiednio do listewek zamontowanych na pracy. Po przespaniu się z tematem postanowiłem dodać między listewkami poziomymi również pionowe do usztywnienia płyty. Wykonam te dopiero dziś.
      Chciałbym usłyszeć opinie od was bardziej doświadczonych, czy moje myślenie jest poprawne, bo jeszcze w tej chwili mam czas na wprowadzenie poprawek.





Online KrisssK

  • Kornik - Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2964
Odp: Warsztat Moralesa
« Odpowiedź #18 dnia: 2023-02-23 | 12:28:50 »
będzie to wyglądać tak, że dwie listewki docięte pod kątem 45 stopni zamocowane odpowiednio na ścianie i pracy będą zazębiać się na siebie.
nazywa się do zamek francuski...
Nie do końca rozumiem co to tam na tej planszy będzie powieszone ale HDF 4mm wydaj się być bardzo wiotkim podłożem.

Offline Coco

  • Zaawansowany użyszkodnik
  • ****
  • Wiadomości: 399
Odp: Warsztat Moralesa
« Odpowiedź #19 dnia: 2023-02-24 | 20:46:24 »
W miedzy czasie jak schnie, to i partyjkę szachów można rozegrać  ;D

Offline Sir_Morales

  • Nowy użyszkodnik
  • *
  • Wiadomości: 23
Odp: Warsztat Moralesa
« Odpowiedź #20 dnia: 2023-03-15 | 01:02:52 »
Post nr 4

Kolejny post, kolejne wyzwania za mną.
W odniesieniu do poprzedniego postu gdzie wykonywałem konstrukcję pod pracę na ściane o wymiarach 2,7m wysokości i łącznie 3 m szerokości, mój pomysł wypalił jak na razie bez pudła. Praca wisi, system wieszania oparty na zamku francuskim (dziękuję @KrisssK za podanie fachowej nazwy, zapamiętam;)) spisuje się świetnie, dzięki niemu praca dostała widoku 3D. Żona zadowolona a to przecież najważniejsze. Niestety zdjęcia ściany na razie nie będę udostępniał, żona chce dalej wykorzystać ten pomysł więc by ustrzec się przed jakimś niepotrzebnym oskarżeniem o plagiat (nie znam się na tym) wstrzymam się z publikacją. Po wyciśnięciu wszystkiego co się da oczywiście zdjęcie się pojawi. Wstawię tylko fotkę jak praca wygląda z boku, jeśli ktoś będzie chciał zobaczyć pełny rozmiar to będzie możliwość na żywo na targach 25-26 marca.



A teraz czas na kolejne wyzwanie, które mnie spotkało.
Na chwilę zmieniłem zawód ze "stolarza" na tokarza? człowieka od obróbki metalu? nie wiem jak to nazwać, już tłumaczę. Jak zwykle zaczęło się od żony, dostała zlecenie na wykonanie pucharu, który miał być wykonany ze śmieci elektrycznych. Na szkicowała wstępny projekt, zebrała materiały i zawiozła do swojego taty, ponieważ Ja nie posiadam żadnych spawarek itp a tym bardziej umiejętności. Jak w drewnie za dzieciaka gwoździe się wbijało, cięło piłą spalinową czy rąbało siekierą tak nigdy spawarki w rękach nie trzymałem, jedynie elektrody podawałem... Na wstępie mój udział ograniczył się do wykonania projektu loga firmy w AutoCadzie, odpowiednio go wyskalowaniu i przekazaniu dalej do wycinania. Puchar wrócił do mnie po jakimś czasie z wy spawaną konstrukcją. Moim zadaniem było doprowadzić go do wyglądu jako takiego i po montować elementy ozdobne tak by były w miarę prosto. Z samym montażem elementów nie było problemu lecz z malowaniem już tak. Ile ja nerwów przy tym straciłem..., pucharem o mało nie cisnąłem za ogrodzenie. Malowanie odbywało się za pomocą spray'ów, gdyż brak sprężarki na garażu. Nie wiem dlaczego ale spray'e z firmy X strasznie gryzły się z metalem zastosowanym na tarczy nie chciała schnąć, bardzo słabo się rozprowadzała przez co w kątach było niedomalowane a przed kątami porobione fale Dunaju... Po potrójnym czyszczeniu tarczy doszedłem do wniosku, że to wina spray'ów a nie moich umiejętności malowania. W końcu to zadziałało, spray'e z  firmy Y świetnie się prezentowały, była to czysta przyjemność pracować nimi. W końcu puchar został ukończony, każdemu się bardzo podobał a efekt końcowy wyglądał tak:



Proszę się nie czepiać plakietki, akurat nie miałem kompletnie wpływu na to jakich wymiarów będzie, zostałem postawiony przed faktem dokonanym.

Także kolejne tygodnie minęły mi znów pracowicie, co chwile nowe wyzwania, przy okazji kontynuując poprzednie. Śmieje się z żony, że jest jak Lidl co tydzień coś nowego...

Teraz czas na sprawy techniczne:
Jestem zdeterminowany do zakupu ukośnicy jednak czym dłużej siedzę w temacie tym staje się coraz głupszy... Nie wiem co wybrać... Zastanawiałem się nad Vander vud707 po obejrzeniu filmiku na kanale Gizmo Garaż strasznie się na nią napaliłem jednak czym więcej opinii czytam tym coraz bardziej jestem na nie... Stwierdziłem, że trzeba kupić coś raz a porządnie, najwyżej sprzedam... Rozglądałem się za DeWalt dws780, Hikoki c12rsh2, Makita LS1219L, Evolution R255sms+. Makita i Hikoki nie podoba mi się umiejscowienie prowadnic pionowo, Evolution i DeWalt został ... za evolutionem przemawia cena za DeWaltem precyzja i system XPS... Ogólnie mam mętlik. Pewnie skończy się to na tym, że wstrzymam się z zakupem do targów, gdzie mam nadzieję będę mógł kilka sprzętów dotknąć, odpalić i posłuchać opinii doświadczonych użytkowników. Jednak jakby ktoś chciał się wypowiedzieć na ten temat zapraszam do dyskusji i wyrażenia swojej opinii. Pozdrawiam i do następnego :)

Offline Jonecki

  • Aktywny użyszkodnik
  • ***
  • Wiadomości: 120
  • Niczego nie biorę! Ja już taki po prostu jestem!
Odp: Warsztat Moralesa
« Odpowiedź #21 dnia: 2023-03-16 | 19:36:45 »
Pewnie skończy się to na tym, że wstrzymam się z zakupem do targów, gdzie mam nadzieję będę mógł kilka sprzętów dotknąć, odpalić i posłuchać opinii doświadczonych użytkowników.

i to chyba najwłaściwsza droga. Żadne internety nie zastąpią pomacania na żywo i przegadania sprawy z właścicielem.